Kamil z Częstochowy był maltretowany przez swojego ojczyma. Dawid B (27 l.). bił chłopca, przypalał go papierosami, a 29 marca oblał wrzątkiem i kładł na rozgrzanym piecu węglowym. Szczegóły tej zbrodni są tak przerażające, że aż trudni uwierzyć, że coś takiego miało miejsce. Oburza również bierność matki, 35-letniej Magdaleny B., która biernie patrzyła na cierpienie swojego syna. Oboje trafili do aresztu, postawiono im zarzuty. Lekarze walczyli przez miesiąc o życie Kamilka, ale ten zmarł 8 maja rano. W sobotę, 13 maja odbędzie się pogrzeb chłopca.
Tak więźniowie będą traktowali oprawców Kamilka z Częstochowy
Profesor Brunon Hołyst, specjalista w dziedzinach kryminalistyki, kryminologii i wiktymologii w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedział, jak będą wyglądały losy Dawida B. i jego żony Magdaleny za kratami. Ekspert nie ma wątpliwości, że więźniowie nie będą mieli dla nich litości, bo "przestępcy seksualni i dzieciobójcy należą do najniższej hierarchii wśród skazanych".
Czytaj koniecznie: W więzieniu "przypilnują" ojczyma Kamilka. "By nikomu krzywdy już nie zrobił"
- Będą bici, odizolowani od innych, pozbawieni praw, czeka ich psychiczna separacja a nawet poniżenie w postaci wykorzystywania seksualnego - mówi Hołyst. Dodał, że oboje są narażeni na wyjątkową wrogość i pogardę ze strony współwięźniów. - Nie będą mogli uczestniczyć we wspólnym życiu więziennym, czeka ich samotność. Nigdy nie będą traktowani jako współwięźniowie – powiedział.
Hołyst uważa, że to Magdalena B. będzie miała najciężej z tej dwójki. - Więźniarki, tak jak polskie kobiety, są totalne. Jak kochają, to na całego, jak doznają poniżenia, to potrafią zabić - mówi. Rodzice chłopca nie będą traktowani przez innych skazanych nawet jak ludzie. Więźniowie nie będą wykazywać wobec nich solidarności. Zdaniem profesora sytuacja jest bardzo poważna, ale "ten człowiek na to zasłużył, dopuścił się najgorszej zbrodni, bo zabił dziecko" - powiedział o ojczymie.
"Trzeba zrozumieć gniew ludzi"
Brunon Hołyst odniósł się także do fali agresji, jaka występuje obecnie w polskim Internecie pod adresem matki i ojczyma Kamilka. W mediach społecznościowych są udostępniane ich zdjęcia. Komentarze internautów mówią wszystko. Wprost piszą, że chcą śmierci Dawida B. i Magdaleny B. Najlepiej, aby była jak najbardziej dotkliwa. - Gniew ludu jest okrutny. Skumulowany powoduje wyjątkowo radykalne i negatywne emocje w stosunku do ojczyma - mówi Hołyst dodając, że jest to zdrowa reakcja obronna ludzi.
- W takich sytuacjach u człowieka odżywają najniższe instynkty. Zrobili dziecku krzywdę, a nie ma kary śmierci, więc powinien ktoś ich zabić, bo nie zasługują na życie. Zdaniem ludzi powinni zginąć w więzieniu. Z punktu widzenia humanitarnego jest to niedopuszczalne, ale trzeba zrozumieć psychologię tłumu i ten skumulowany gniew ludzi - ocenił kryminolog mający aż 70-letnie doświadczenie.