Kierowcom, którzy całkiem przypadkowo uczestniczyli w akcji autorstwa samego komendanta wojewódzkiego policji, dziewczyny-mikołajki w nagrodę wręczyły drobne upominki. – Korytarz, jak sama nazwa wskazuje, jest prosty. I taki też ma być korytarz życia, by przejechały nim jak najszybciej karetki pogotowia, strażacy czy policja. W pewnych sytuacjach o życiu decydować mogą sekundy. Oceniam, że jeszcze co 50. kierowca nie wie, jak się tworzy korytarz życia – wyjaśnia podkom. Tomasz Burek z Wydział Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Wprowadzenie obowiązku tworzenia korytarzy życia ma zapewnić krótszy czas przejazdu służb ratowniczych do poszkodowanych. – Jeszcze parę lat temu, gdy nie mówiło się o tzw. korytarzu życia, to w kwestii, kto jak trzeba ustąpić miejsca pojazdowi uprzywilejowanemu panowała dowolność. Jedni jechali pasem awaryjnym, inni bokiem, jeszcze inne służby przebijały się środkiem drogi. Gdy zaczęto dużo mówić o korytarzu życia, to zachowanie kierowców bardzo się poprawiło. Dyżuruję na odcinku gliwickim autostrady i powiem, że zasadniczo kierowcy wiedzą, że gdy jedzie karetka na sygnale, to trzeba utworzyć korytarz. Problemy mają kierowcy z Litwy, Białorusi i Ukrainy oraz tzw. niedzielni kierowcy – komentuje Michał Kucap, ratownik z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Od 6 grudnia wprowadzony zostaje także obowiązek jazdy „na suwak”, po to, by zmniejszyć korki i poprawić bezpieczeństwo przy wykonywania manewru zmiany pasa ruchu, kiedy na jezdni z co najmniej dwoma pasami w jednym kierunku, jeden z nich się kończy. A jak te zmiany będą realizowane w praktyce, to czas pokaże.