Uzdrowiska groźne dla kuracjuszy? Raport NIK nie pozostawia złudzeń
W Polsce mamy sporo miejscowości uzdrowiskowych, które co roku są chętnie odwiedzane przez kuracjuszy. To właśnie tam mogą oni liczyć na regenerację i relaks wśród natury. Co ciekawe, przez lata panowało przekonanie, iż w tego typu lokalizacjach oddech pełną piersią jest możliwy, jednak czy aby na pewno?
W sierpniu 2024 roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła badania jakości powietrza w polskich uzdrowiskach i okazało się, że to pozostawia wiele do życzenia. Pod lupę wzięto dokładnie 12 lokalizacji: Inowrocław, Ciechocinek, Busko-Zdrój, Kraków, Rabkę-Zdrój, Szczawnicę, Goczałkowice-Zdrój, Polanic-Zdrój, Kudowę-Zdrój, Szczawno-Zdrój, Ustroń i Jelenią Góra-Cieplice. Jakie zdanie w tym temacie mają więc władze uzdrowisk? W ostatnim czasie w tej kwestii wypowiedziała się wójt Goczałkowic-Zdroju, Gabriela Placha. Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Goczałkowice-Zdrój starają się o zmiany
Zgodnie z raportem NIK to między innymi pyły zawieszone w powietrzu w Goczałkowicach-Zdroju nie spełniają norm. Oznacza to więc, że miejscowość musi zacząć pracować nad poprawą czystości powietrza, bowiem jeśli zanieczyszczenie będzie utrzymywało się jeszcze kilka lat, Ministerstwo Zdrowia może podjąć decyzję o cofnięciu statusu uzdrowiska.
Jesteśmy w tych programach czyste powietrze i zachęcamy, obniżając stawkę podatku dla osób, które korzystają z tych ekologicznych źródeł. Staramy się przeprowadzać kontrole, mamy eko-doradcę, a na pewne rzeczy po prostu nie mamy już wpływu - mówiła wójt Goczałkowic-Zdroju, Gabriela Placha, radioem.pl.