Kościół w Sosnowcu płonął przed dwie doby
Pożar niemal całkowicie strawił dach i wszystkie drewniane elementy wystroju kościoła św. Floriana w Sosnowcu. Strażacy gasili go dwie doby. Szczątki dachu zostały już rozebrane, a wnętrze częściowo posprzątane ze zgliszcz. Pożar nie strawił kolorowych witraży z wizerunkami Jezusa i Matki Boskiej. Gdy wolontariusze sprzątali pogorzelisko, nad kościołem pojawiła się tęcza.
Ulewne deszcze, które w ostatnim czasie przechodzą nad województwem śląskim, nie pomagają w sprzątaniu - powodują kolejne straty w parafii.
By pozostałe mury nie przegniły, należy je jak najszybciej zabezpieczyć.
- Parafianom, którzy biorą udział w pracach, jestem bardzo wdzięczny za ich poświęcenie. Dzięki wyniesieniu desek udało się uzyskać dostęp do wszystkich ławek. Część z nich, która w jakikolwiek sposób rokuje jeszcze szanse na ich choćby krótkie użytkowanie została przeniesiona pod chór, aby nie niszczała dalej na deszczu. Niestety część najbardziej uszkodzona, połamana czy przegniła, której w żaden sposób nie da się uratować została usunięta - informuje proboszcz ks. Andrzej Mróz.
W kolejnych dniach, jeśli tylko pogoda na to pozwoli, będą kontynuowane prace nad oczyszczaniem wnętrza kościoła.
Proboszcz parafii miał otrzymać już dwie oferty dotyczące tymczasowego zabezpieczenia budynku kościoła przed przystąpieniem do jego właściwej odbudowy. Pierwsze prace powinny rozpocząć się na początku sierpnia.
W Sosnowcu spłonął kościół. Co zawiniło?
Do pożaru kościoła im. św Floriana w Sosnowcu doszło 21 czerwca. Prokuratura do tej pory czeka na ostateczne oceny biegłych, co do przyczyn pożaru. Wstępnie przyjmuje się, że ma związek z instalacją fotowoltaiczną. Wiadomo, że została założona już w 2015 r., jednak niedawno zmieniano pokrycie dachu i instalacja była demontowana. Być może właśnie to spowodowało awarię i pożar.