Sprawa ciągnęła się przez dwa lata. Sąd w Częstochowie wydał po tym czasie decyzję w sprawie obrazy uczuć religijnych, do której miało dojść podczas Marszu Równości - 16 czerwca 2019 roku. Chodzi o tzw. "Tęczową Matkę Boską", czyli obraz Matki Boskiej z dzieciątkiem w tęczowej aureoli. Przypomnijmy, że na początku śledczy nie widzieli w tego typu działaniach znamion przestępstwa, później jednak zmieniono zdanie i wniesiono oskarżenie. Jak pisze "Dziennik Zachodni", ostatecznie sprawa została umorzona. "Sąd Rejonowy wskazał w uzasadnieniu, że nie ma wątpliwości, że symbol LGBT i symbol ten poprzez swą wielobarwność ma podkreślać różnorodność tej grupy mniejszościowej, zawiera on równocześnie postulat równości wszystkich obywateli wobec prawa i zakazu dyskryminacji, w tym z uwagi na orientację seksualną. Zdaniem sądu jest to przekaz pozytywny. Wyobrażenie Matki Boskiej i dzieciątka Jezus z tęczowymi nimbami nie ma w żadnym przypadku charakteru obraźliwego, nienawistnego, pogardliwego czy wulgarnego. Jego zadaniem jest raczej wskazywać na różnorodność wśród wyznawców tej samej religii rzymsko-katolickiej i ją akcentować", przekazał sędzia Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie, cytowany przez "DZ".
Mało tego, sąd stwierdził, że tego typu działania nie mogą być traktowane jako forma bluźnierstwa, a Michał G. chciał "zwrócić uwagę na ważki problem społeczny, jaki stanowi dyskryminacja osób nieheteronormatywnych, w szczególności na ich miejsce w kościele z definicji powszechnym". Wyrok nie jest prawomocny, prokuratura zamierza złożyć zażalenie na tę decyzję. Niewykluczone, jak podaje "Dziennik Zachodni", że zrobi to także któryś z oskarżycieli.
Polecany artykuł: