Cmentarz komunalny przy ul. Okrzei w Jastrzębiu-Zdroju to największe miejsce spoczynku w tym mieście i jedno z największych w subregionie zachodnim województwa śląskiego. Mimo szalejącej pandemii koronawirusa w Polsce, ten cmentarz na Śląsku pozostaje otwarty. Mieszkańcy odwiedzają groby swoich bliskich, choć są to raczej pojedyncze osoby. Większość alejek jest pusta.
Wielu samorządowców w kraju postanowiło, na wszelki wypadek, zamknąć cmentarze na czas trwania epidemii koronawirusa. Chodzi o to, by Polacy nie ruszyli tłumnie odwiedzić grobów swoich bliskich przed i w czasie Świąt Wielkanocnych, jak co roku ma to miejsce w tym okresie. Ale oficjalnego obowiązku zamknięcia cmentarzy nie ma, więc niektóre nekropolie są otwarte.
Policjanci już teraz ostrzegają, że to wcale nie oznacza, że możemy się tłumnie gromadzić, by odwiedzić grób swoich bliskich. - Wciąż należy zachowywać ostrożność - podkreślają. Niewykluczone, że wizyta na cmentarzu może zakończyć się nawet mandatem. Odwiedziny grobu osoby bliskiej nie są bowiem, w świetle prawa, czynnością konieczną, niezbędną do życia tu i teraz.
Widać, że mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju i okolic wzięli sobie te rady do serca. Niewielu z nich zdecydowało się odwiedzić ogromny cmentarz. Ci, którzy to zrobili sprzątają groby bliskich, porządkują je, zapalają znicze. Większość uliczek świeci jednak pustkami, zapanowała tutaj cisza. Samorządowcy apelują, że groby można odwiedzić na spokojnie, gdy sytuacja w kraju z szalejącym wirusem się ustabilizuje. - Tak będzie bezpieczniej - podkreślają.