blokada_związki_euroterminal_Sławków

i

Autor: WZZ Sierpień 80

Teraz blokowali pociągi z rosyjskim węglem. Wkrótce przyspawają je do torów

2020-02-18 11:31

Już po raz drugi górnicy wyszli na tory, by blokować import „RUSKIEGO” węgla. 31 stycznia blokowali torowisko do elektrowni „Łaziska”. We wtorek (18 lutego) o 8:00 pojawili się na szerokich torach, blokując Euroterminal w Sławkowie.

Tu kończy się dawna Linia Hutniczo-Siarkowa, którą kiedyś prosto z ZSRR do Huty „Katowice” dostarczano rudę żelaza, a w czasie wojny miała być ważnym traktem komunikacyjnym. Wojny nie ma, ale o bitwie górniczych związków zawodowych o wprowadzenia zakazu importu węgla, w Rosji szczególności, można już śmiało mówić. - To ten terminal przeładunkowy łączy Wschód z Europą Zachodnią i to tu przyjeżdża koleją rosyjski węgiel, który zabiera nasze miejsca pracy i odbiera nam prawo do podwyżek. Zwały węgla przy naszych kopalniach są pełne, tak jak pełne różnych deklaracji są słowa rządzących polityków – z żalem stwierdza Bogusław Ziętek, lider Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80”. Do blokowania szerokich torów (takich, po których jeżdżą pociągi w Rosji i Ukrainie) wstawiło się kilkuset związkowców, reprezentujących – co podkreśla rzecznik „Sierpnia 80” Patryk Kosela – wszystkie centrale górnicze z Polskiej Grupy Górniczej. Jak informują związkowcy, to tu przyjeżdża koleją transport węgla, który jest przeładowywany i wysyłany dalej w Polskę. Obecnie zwały węgla w Sławkowie są gigantyczne.

Związkowcy są zawiedzeni postawą polityków. Po blokadzie w Łaziskach padły z ich strony obietnice i deklaracje. I na tym się skończyło – podkreślają. – Import obcego węgla idzie dalej, a zwałów naszego na kopalniach nie tylko nie ubyło, a wręcz przybyło. Dziś to 3,5 miliona ton! – przypomina przewodniczący Ziętek. Związkowcy wskazują, że w Euroterminalu prowadzone są zsypywanie i przeładunek importowanego węgla. Ze Sławkowa wysyła się go w inne części Polski. Protestują już nie tylko przeciwko importowi węgla, ale również importowi energii elektrycznej. - Polska potrzebuje 160 terawatogodzin na rok, z czego teraz 8 proc. pokrywamy importem. Bez własnych inwestycji za pięć lat będziemy importowali 15 proc. pod warunkiem, że wybudujemy transgraniczne połączenie energetyczne. Nie ma i nie będzie inwestycji w górnictwie. Nie ma inwestycji w sieci przesyłowe, mamy na nich największe straty przesyłowe w Europie, sięgające 12 proc. przy zachodniej normie ok.4-5 proc. – komentował nam sytuację w branży dr Jerzy Markowski, b. wiceminister gospodarki. W przesłanym do se.pl komunikacie „Sierpień 80” zapowiada „dalsze protesty przeciwko importowi węgla zza granicy, w tym głównie z Rosji. Będzie „blokowanie kolejowych przejść granicznych i przyspawanie tam pociągów do torów”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają