Ciało Moniki odnaleziono po kilku miesiącach. Została zamordowana
Monika W.-S. (+42 l.) miała dość związku z agresywnym i prowadzącym ciemne interesy Mariuszem P. Gdy oznajmiła decyzję Mariuszowi P. (39 l.), ten zadał jej kilkanaście ciosów młotkiem w głowę i wrzucił do głębokiego, uprzednio wykopanego dołu.
We wtorek, 7 lutego morderca wraz ze swym pomagierem Pawłem B. (39 l.) stanęli przed sądem. Obaj są oskarżeni o zabójstwo. Trzeci wspólnik, Łukasz W. (32 l.), odpowiada za utrudnianie śledztwa.
Oskarżeni stanęli przed sądem w Sosnowcu. Żaden nie przyznał się do winy. Mariusz P. oświadczył: - Będę odpowiadał tylko na pytania mojego obrońcy. W trakcie śledztwa twierdził, że zamordował Monikę… przypadkowo, w dodatku w obronie własnej. Fakty temu przeczą. Monika zaginęła 9 lipca 2021 r. pomiędzy Jaworznikiem, gdzie mieszkała od trzech lat z Mariuszem P., a Zawierciem. Po raz ostatni była widziana żywa razem z Mariuszem P. na stacji benzynowej w Zawierciu.
Co było potem ustalili śledczy. Monika chciała odejść od Mariusza P. Z zapisków w jej pamiętniku wynika, że mężczyzna się nad nią znęcał. Co więcej, kobieta odkryła, że zarabia on na handlu narkotykami. Mariusz P. uznał tę wiedzę za zagrożenie dla siebie.
Kilka dni wcześniej - 4 lub 5 lipca poprosił Pawła B. o wykopanie na terenie jego działki w Porębie pod Zawierciem głębokiego dołu. Przywiózł tam Monikę, uderzył ją 11 razy w głowę, wrzucił do dołu i kazał zakopać Pawłowi B. Niewykluczone, że Monika wtedy żyła. Dlatego Paweł B. też odpowie za zabójstwo.
- Biegli stwierdzili rany głowy, ale nie byli w stanie wskazać jednoznacznej przyczyny śmierci. Przyczyną mogło być też gwałtowne uduszenie - wyjaśnia prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, która nadzorowała śledztwo.
Następnie Paweł B. wraz z Łukaszem W. utopili samochód kobiety w stawie. Wcześniej oderwali z niego tablice rejestracyjne i zamalowali nr identyfikacyjne wozu. Auto zostało dostrzeżone już 14 lipca przez wędkarza, wydobyte i przebadane, ale na ślad Moniki wówczas nie natrafiono. Dodajmy, że krótko po zniknięciu kobiety policja zatrzymała Mariusza P., ale materiał dowodowy był wówczas tak kruchy, że szybko go zwolniono do domu.
Cała prawda wyszła na jaw znacznie później. Ciało ofiary odnaleziono dopiero 25 listopada 2021 r., gdy policja zatrzymała Pawła B. Ten przyciśnięty przez śledczych wskazał miejsce ukrycia zwłok. Okazało się, że Mariusza P. nie trzeba szukać – w październiku również on wpadł w ręce policji za przestępstwa narkotykowe.
Mariusz P. został wczoraj dodatkowo oskarżony o gwałt na swej innej partnerce (ten wątek procesu został utajniony). Toczy się przeciw niemu sprawa o przestępstwa narkotykowe. Zarówno on, jak i Paweł B. byli wcześniej karani. Grozi im dożywocie.