Lukas Podolski to piłkarz, którego nie trzeba przedstawiać - 130-krotny reprezentant Niemiec, mistrz świata z 2014 roku, były zawodnik m.in. Bayernu Monachium, Arsenalu Londyn czy Interu Mediolan. 36-letni napastnik, mogący również grać na skrzydle, będzie od nowego sezonu piłkarzem Górnika Zabrze. Zarówno klub jak i piłkarz opublikowali w mediach społecznościowych filmik, który jednoznacznie wskazuje, że popularny "Poldi" od nowego sezonu będzie reprezentował barwy "Trójkolorowych". To nie tylko spełnienie jego marzeń, ale i zrealizowanie obietnicy, jaką Lukas Podolski złożył dwóm osobom. Pierwsza to Krzysztof Maj, były dyrektor sportowy Górnika, który zmarł w wieku 39 lat. Drugą jest jego babcia Zofia Budzińska.
Babcia Lukasa Podolskiego mieszkała w Gliwicach w dzielnicy Sośnica przy ul. Reja. Raczej unikała mediów i rozgłosu. To właśnie ona najbardziej wierzyła w umiejętności i talent Lukasa. Niestety, w grudniu 2019 roku piłkarz poinformował za pomocą mediów społecznościowych o jej śmierci. - Byłaś dla mnie kimś więcej niż tylko babcią: uważałaś na mnie, gotowałaś dla mnie pyszności. Jako mały chłopiec grałem z Tobą w piłkę. Uczyniłaś mnie tym, kim jestem. Zawsze wierzyłaś we mnie i moje marzenia. Razem zdobyliśmy ten medal mistrzostw świata - napisał Podolski, umieszczając zdjęcie z babcią i złotem z Brazylii. Piłkarz obiecał jej, że kiedyś zagra w Górniku Zabrza. Słowa dotrzyma. - Kocham Górnika i wciąż chcę w nim zagrać. Pamiętam co obiecałem działaczowi tego klubu, świętej pamięci Krzyśkowi Majowi. Obiecałem, że zagram w Górniku. Pamiętam też to co mówiłem mojej ukochanej babci. Że chciałbym, aby choć raz zobaczyła mnie w barwach Górnika. Niestety, babcia niedawno zmarła, choć dożyła pięknego wieku – miała ponad 90 lat. Ja się z mojej obietnicy nie wycofuję, ale to wszystko musi być dobrze poukładane - mówił jakiś czas temu w rozmowie z Super Expressem. Wszystko wskazuje na to, że babcia Zofia będzie mogła podziwiać z nieba wyczyny swojego ukochanego wnuczka w koszulce Górnika już wkrótce.