Przypomnijmy, w sobotę w Katowicach osoby związane z ruchem narodowym zorganizowały demonstrację. Na Placu Sejmu Śląskiego zgromadziło się, według szacunków policji, około 70 osób. Zgromadzenie trwało, jak mówią przedstawiciele katowickiej policji, 20 minut, a podczas niego nie doszło do gwałtownego naruszenia porządku.
Poruszenie i kontrowersje wywołały jednak propagowane przez uczestników treści – na szubienicach powieszono zdjęcia posłów związanych z Platformą Obywatelską. Tym samym uczestnicy manifestacji chcieli wyrazić sprzeciw głównie wobec działań europosłów związanych z wyżej wspomnianą partią.
Jechali odzyskać długi. W samochodzie mieli... paralizator, maczetę i drewnianą pałkę!
Prokuratura Rejonowa w Katowicach przesłucha teraz europosłów, którzy zostali pokrzywdzeni w wyniku tej manifestacji, postara się odtworzyć przebieg wydarzeń, przeanalizuje zgromadzone materiały, a także ustali to, kto był organizatorem tego wydarzenia.
Przedstawiciele Ruchu Narodowego bronią zorganizowanej przez siebie demonstracji – Nasz happening nie był jedyną odpowiedzią na działania sześciu polityków PO w Parlamencie Europejskim, przypomnę że Młodzież Wszechpolska także złożyła zawiadomienie do prokuratury przeciwko tym europarlamentarzystom. Nie może być przyzwolenia na polityczną dywersję przeciwko państwu polskiemu! Nigdy nie będę się cofał przed surową krytyką (nawet w kontrowersyjnym wymiarze artystycznym) tych co jawnie szkodzą polskiemu interesowi! – zapewnia Jacek Lanuszny, Prezes Ruchu Narodowego w województwie śląskim.