Jeszcze wczoraj, gdy pisaliśmy o tej bulwersującej sprawie, nie było wiadomo kto prowadził samochód, który w niedzielę 4 lipca potrącił 7-letniego chłopca. Teraz wiadomo, kto jest winnym śmierci dziecka - to 30-letni mężczyzna, mieszkaniec pow. rybnickiego. Sprawca usłyszał zarzuty w związku z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowaniem wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Ale to nie jedyna osoba, która poniesie konsekwencje swojego czynu. Zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszała kobieta, jedna z czterech dorosłych przebywających w aucie, matka 8-letniego chłopca. Również on był w pojeździe, który brał udział w wypadku.
Przypomnijmy, że do tej bulwersującej tragedii doszło na skrzyżowaniu ul. Hotelowej i Boya-Żeleńskiego w dzielnicy Kamień w Rybniku 4 sierpnia o godzinie 16:30. 7-letni chłopiec był na spacerze ze swoimi rodzicami i drugim dzieckiem. Nagle został potrącony przez samochód. Niestety, zmarł na miejscu. Okazało się, że pojazdem osobowym jechały cztery osoby dorosłe i 8-letnie dziecko. Dwie z nich wraz z chłopcem uciekły z miejsca zdarzenia, ale po jakimś czasie zostały schwytane.
Kobiecie, która była na pokładzie samochodu wraz z ośmioletnim synem, grozi do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast odpowiedzialny za potrącenie dziecka 30-latek może spędzić w więzieniu do 12 lat. Prokuratura chce, aby na najbliższe trzy miesiące trafił do aresztu, o czym zadecyduje sąd.