I gdyby nie miejski monitoring, to sprawca zniszczenia wiaty w centrum Sosnowca pewnie byłby „nieznany”. Ale jest rozpoznany i usłyszał już zarzuty. Głupi do kwadratu. Raz, że sobie urządził strzelnicę. Dwa, że do głowy mu nie przyszło, że może być ten wyczyn sfilmowany. I w ten sposób stał się głównym „bohaterem” filmiku. Pistolecik sprawdzał sobie 14 grudnia o czwartej nad ranem. W parę godzin później filmik pokazano na miejskim profilu w Facebooku i zaapelowano o informacje do ewentualnych świadków. I się zgłosili. Do policji napłynęły informacje od mieszkańców, którzy sugerowali, kim może być mężczyzna widoczny na filmie.
Ustalono, że wandalem jest 26-letni mieszkaniec Sosnowca, karany w przeszłości za przestępstwa narkotykowe. Policjanci złożyli wizytę w mieszkaniu podejrzanego. Znaleźli pistolet na kulki. W czwartek (19 grudnia) gość usłyszał „zarzuty zniszczenia mienia w związku z wybrykiem chuligańskim, co oznacza podniesienie progu maksymalnej kary przewidzianej za to przestępstwo”. Nie lepiej było mu postrzelać sobie do butelek na wysypisku śmieci?