Przyznał się do zbrodni, nawet przez chwilę nie okazał krzty skruchy
Przed Sądem Okręgowy w Sosnowcu, w środę, 12 października rozpoczął się proces Tomasza M., którego prokuratura oskarża o uprowadzenie i brutalne zabójstwo 11-letniego Sebastiana z Katowic, a także przestępstwa seksualne na szkodę innych dzieci. W trakcie śledztwa Tomasz M. przyznał się do zabójstwa chłopca i składał bardzo obszerne wyjaśnienia.
W środę oskarżonego doprowadzono do sądu przed godziną 10. Korytarzem prowadziło go sześciu policjantów. Ubrany w zielony więzienny uniform ze skutymi w kajdanki rękami i nogami - nie okazywał emocji. Ze względu na charakter sprawy i dobro pokrzywdzonych, proces będzie toczył się z wyłączeniem jawności, o czym sąd zdecydował na wcześniejszym posiedzeniu organizacyjnym.
Jak przekazał prokurator Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu, w akcie oskarżenia prokurator wnioskował o przesłuchanie na rozprawie 7 świadków oraz odczytanie zeznań 30 innych osób.
- Nie jest konieczne przesłuchanie tych świadków na rozprawie, ponieważ ich zeznaniom oskarżony nie przeczył. Nie są tak istotne, żeby konieczne było przesłuchanie świadków bezpośrednio na rozprawie - przekazał prok.Łubniewski.
Akt oskarżenia w tej sprawie został złożony do sądu w czerwcu bieżącego roku. Znajduje się w nim siedem zarzutów, które przedstawiono Tomaszowi M., najpoważniejszy z nich dotyczy zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 11-latka z Katowic.
- Prokurator oskarżył mężczyznę również o popełnienie trzech przestępstw o charakterze pedofilskim na szkodę dwóch małoletnich poniżej lat 15, jak również o posiadanie nielegalnego oprogramowania komputerowego i pornografii dziecięcej - dodaje prokurator Łubniewski.
Zabójstwo 11-letniego Sebastiana wstrząsnęło Polską. Ustalenia śledczych są szokujące
W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że Tomasz M., był już wcześniej karany za przestępstwa o charakterze pedofilskim. W 2008 r. Siemianowicach Śląskich porwał inne dziecko, zrobił mu nagie zdjęcia, po czym wypuścił. W kwietniu 2009 r. sąd wydał wobec niego wyrok bez przeprowadzenia rozprawy. Dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Oprócz tego w 2018 roku sąd wydał zakaz zbliżania się Tomasza M., do jego byłej żony, nad którą się znęcał. We wrześniu 2021 roku ujawniono, że jeszcze jedna osoba padła ofiarą optyka. Prokuratura w krótkim oświadczeniu wówczas poinformowała jedynie, że sprawa dotyczy małoletniego poniżej 15 roku życia i nigdy wcześniej nie została zgłoszona.
Prokuratura dysponuje ostateczną opinią biegłych co do mechanizmu śmierci chłopca. Potwierdza ona tę wstępną. Chłopiec został uduszony. Śledczy mają również pełną opinię toksykologiczną zarówno ofiary, jak i sprawcy. Żadne z nich nie było pod wpływem narkotyków czy innych środków odurzających w chwili zdarzenia.
Sebastian z Katowic, zaginął w maju ubiegłego roku
Sebastian zaginął 22 maja 2021 r. - wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić do domu o godz. 19, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z bliskimi, wtedy mama chłopca zawiadomiła policję.
Sprawcę udało się wytypować następnego dnia, na podstawie analizy zapisu kamer monitoringu, które zarejestrowały osobowego forda w pobliżu placu zabaw. Po kilkudziesięciu minutach od wytypowania numerów rejestracyjnych pojazdu policjanci dotarli do jego właściciela. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna został zatrzymany, a w rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka.
Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka – było ukryte na budowie w sosnowieckiej dzielnicy Niwka - kilka kilometrów od Dąbrówki Małej, gdzie chłopiec mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem. Miejsce ukrycia zwłok M. wskazał tuż po zatrzymaniu. Sebastian po uprowadzeniu był prawdopodobnie przetrzymywany w kilku różnych miejscach. W jednym z nich został zamordowany, a potem przewieziony na budowę, gdzie - jak podały media - sprawca zamierzał ciało dziecka zalać betonem.