Znacie to uczucie, najpierw pojawia się złość, która przechodzi w frustrację i bezradność. Przemieszczanie się komunikacją miejską na pewno jest tańsze i bardziej ekologiczne, jednak każdy kto regularnie jeździ autobusami wie, że czasem nawet przejechanie jednego przystanku może być drogą przez mękę.
Niestety, bywają i takie dni, kiedy wystarczy jeden współpasażer, by zepsuć nam przynajmniej poranek. Co zatem wyprowadza nas z równowagi podczas podróżowania komunikacją publiczną? ZOBACZCIE nasz TOP 10 najbardziej irytujących sytuacji w autobusach KZK GOP! Zgodzicie się?