2,5-latek wypadł z balkonu na 5. piętrze
Do tego dramatycznego zdarzenia doszło w piątek, 30 sierpnia, ok. godz. 12:00. Z balkonu budynku wielorodzinnego na 5. piętrze wypadł 2,5-letni chłopczyk. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, do akcji ratowniczej pilnie wkroczyły służby. Dziecko zostało przetransportowane do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie do tej pory przebywa. Stan chłopca jest ciężki, ale stabilny. Początkowo wszystko wskazywało na nieszczęśliwy wypadek, jednak w niedzielę, 1 września, śledczy ujawnili, że w sprawie upadku 2,5-latka zarzuty usłyszała jego 38-letnia matka.
Zarzuty i areszt dla matki 2,5-letniego chłopca
Prokurator Jacek Boda z bielskiej prokuratury okręgowej przekazał w rozmowie z PAP, że 38-letnia matka chłopca usłyszała dwa zarzuty.
- Pierwszy to narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby, wobec której ciąży obowiązek opieki, a drugi to spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała. Dziecko w wyniku upadku z piątego piętra odniosło bardzo ciężkie obrażenia – wskazał prokurator.
Prokuratura ujawnia szokującą hipotezę
Jak poinformował w poniedziałek, 2 września, "Fakt", kulisy dramatycznego zdarzenia mogą okazać się jeszcze bardziej przerażające. 38-letnia Paulina W., matka chłopca, była pozbawiona praw rodzicielskich, a opiekę prawną nad jej synem sprawował brat 38-latki. W dniu wypadku kobieta przyszła odwiedzić dziecko, które przebywało u jej matki. Gdy była z 2,5-latkiem na balkonie, doszło do tragedii.
- Kobieta wyszła na balkon. Trzymała dziecko na rękach. Twierdziła, że synek jest bardzo ruchliwy. Dziecko kręciło się jej na rękach. Matka pokazywała mu samochody na parkingu, w pewnym momencie dziecko wypadło jej z rąk - przekazała w rozmowie z "Faktem" Anna Zarychta, prokurator rejonowa Prokuratury Bielsko-Biała Południe.
Prokuratura informuje jednak, że zeznania kobiety nie są spójne, a zachowanie matki dziecka po wypadku jest co najmniej podejrzane; gdy 2,5-latek spadł z balkonu, Paulina W. uciekła z mieszkania i nie udzieliła dziecku żadnej pomocy. W trakcie zeznań nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego zachowała się w ten sposób. Teraz śledczy będą przeprowadzać dokładne badania i zasięgać opinii biegłych, by ustalić, czy działanie 38-latki było celowe. Jeśli ta hipoteza się potwierdzi, kobieta może spodziewać się zmiany zarzutu na usiłowanie zabójstwa.
Źródło: "Fakt", PAP, "Super Express"
ZOBACZ TEŻ. 2-letnie dziecko wypadło z okna na trzecim piętrze. Tragedia w Kraśniku. GALERIA: