2,5-latek wypadł z 5. piętra. To matka wyrzuciła dziecko z balkonu?!

i

Autor: Shutterstock

WSTRZĄSAJĄCE INFORMACJE

Tragedia w Bielsku-Białej. 2,5-latek wypadł z balkonu na 5. piętrze. Szokujące, co mogła zrobić jego matka

2024-09-02 12:21

Tragedia, do której doszło w Bielsku-Białej, może mieć jeszcze bardziej przerażające kulisy. 2,5-letni chłopczyk wypadł z balkonu na 5. piętrze budynku. Choć początkowo wszyscy myśleli, że to nieszczęśliwy wypadek, zarzuty w sprawie przedstawiono matce chłopca. 38-latka została aresztowana, a prokuratura ujawniła szokującą hipotezę.

2,5-latek wypadł z balkonu na 5. piętrze

Do tego dramatycznego zdarzenia doszło w piątek, 30 sierpnia, ok. godz. 12:00. Z balkonu budynku wielorodzinnego na 5. piętrze wypadł 2,5-letni chłopczyk. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, do akcji ratowniczej pilnie wkroczyły służby. Dziecko zostało przetransportowane do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie do tej pory przebywa. Stan chłopca jest ciężki, ale stabilny. Początkowo wszystko wskazywało na nieszczęśliwy wypadek, jednak w niedzielę, 1 września, śledczy ujawnili, że w sprawie upadku 2,5-latka zarzuty usłyszała jego 38-letnia matka.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kierowca autobusu zgłosił brak stałej pasażerki. 71-latka nie żyje. "Przez tydzień umierała w łazience"

Zarzuty i areszt dla matki 2,5-letniego chłopca

Prokurator Jacek Boda z bielskiej prokuratury okręgowej przekazał w rozmowie z PAP, że 38-letnia matka chłopca usłyszała dwa zarzuty. 

- Pierwszy to narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby, wobec której ciąży obowiązek opieki, a drugi to spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała. Dziecko w wyniku upadku z piątego piętra odniosło bardzo ciężkie obrażenia – wskazał prokurator.

Prokuratura ujawnia szokującą hipotezę

Jak poinformował w poniedziałek, 2 września, "Fakt", kulisy dramatycznego zdarzenia mogą okazać się jeszcze bardziej przerażające. 38-letnia Paulina W., matka chłopca, była pozbawiona praw rodzicielskich, a opiekę prawną nad jej synem sprawował brat 38-latki. W dniu wypadku kobieta przyszła odwiedzić dziecko, które przebywało u jej matki. Gdy była z 2,5-latkiem na balkonie, doszło do tragedii.

- Kobieta wyszła na balkon. Trzymała dziecko na rękach. Twierdziła, że synek jest bardzo ruchliwy. Dziecko kręciło się jej na rękach. Matka pokazywała mu samochody na parkingu, w pewnym momencie dziecko wypadło jej z rąk - przekazała w rozmowie z "Faktem" Anna Zarychta,  prokurator rejonowa Prokuratury Bielsko-Biała Południe.

Prokuratura informuje jednak, że zeznania kobiety nie są spójne, a zachowanie matki dziecka po wypadku jest co najmniej podejrzane; gdy 2,5-latek spadł z balkonu, Paulina W. uciekła z mieszkania i nie udzieliła dziecku żadnej pomocy. W trakcie zeznań nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego zachowała się w ten sposób. Teraz śledczy będą przeprowadzać dokładne badania i zasięgać opinii biegłych, by ustalić, czy działanie 38-latki było celowe. Jeśli ta hipoteza się potwierdzi, kobieta może spodziewać się zmiany zarzutu na usiłowanie zabójstwa. 

Źródło: "Fakt", PAP, "Super Express"

ZOBACZ TEŻ. 2-letnie dziecko wypadło z okna na trzecim piętrze. Tragedia w Kraśniku. GALERIA:

Sześciolatek wypadł z okna na trzecim piętrze
Sonda
Czy pijesz alkohol w obecności dzieci?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki