Tragedia w kopalni Mysłowice-Wesoła wydarzyła się w czwartek (4 listopada) po południu. Jak podaje serwis net.tg, wypadek miał miejsce około godz. 15.25. Górnik stracił przytomność, miał ranę głowy. - Lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia, stwierdził zgon pracownika. Przyczyny zgonu nie są znane i są wyjaśniane przez odpowiednie służby - powiedział dyżurny z Wyższego Urzędu Górniczego. To jedenasta już w tym roku ofiara wypadków górniczych. Jednym z tragiczniejszych był ten z 4 marca, który również miał miejsce w kopalni Mysłowice-Wesoła. Wówczas na poziomie 665 wystąpił opad skał stropowych. W rejonie zagrożenia było 24 górników. Czterem nie udało się uciec. Jeden wydostał się samodzielnie, drugi został wydobyty przez ratowników. Zostali oni przetransportowani do szpitali w Sosnowcu i Katowicach. Niestety, dwóch ostatnich zmarło w wyniku zdarzenia. Ofiarami byli wówczas górnicy w wieku niespełna 50 i 33 lat, z długim stażem pracy. Jeden z nich – pracownik z ponad 30-letnim łącznym stażem – pracował w mysłowickiej kopalni od 12 lat, drugi od prawie 11 lat.
Wybuch, pożar, wstrząs, śmierć. Największe tragedie w polskim górnictwie [GALERIA]
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: