Jastrzębska Spółka Węglowa przekazała nowy komunikat w sprawie akcji ratunkowej w kopalni Pniówek w Pawłowicach. Ratownicy wciąż próbują dotrzeć do siedmiu osób, górników i ratowników, którzy znajdują się kilometr pod ziemią. - Do tej pory w chodniku nadścianowym N-12 ratownicy zamontowali 100 metrów lutniociągu. Do skrzyżowania ze ścianą N-6 brakuje jeszcze około 170 metrów. Lutniociąg jest montowany w odcinkach po 10, 20 metrów i ze względu warunki panujące w wyrobisku przy zachowaniu bezpieczeństwa pracy zastępów ratowniczych jest czasochłonne - poinformowała spółka. Przypomnijmy, że w środę (20.04) o północy to właśnie w rejonie ściany N-6 doszło do wybuchu metanu, a następnie wybuchu wtórnego.
Czytaj również: Dramatyczna walka o życie górników z kopalni Pniówek. "Przeraził mnie ogrom tej tragedii"
- Wcześniej, dla sprawniejszej wentylacji wyrobiska uruchomiono wentylator dwuczłonowy, który podaje około 450 metrów sześciennych powietrza na minutę. Zabudowa lutniociągu pozwala sukcesywnie i skutecznie przewietrzyć wyrobisko i kontynuować poszukiwania pracowników - dodaje JSW w komunikacie.
Zobacz także: Ksiądz modli się za górników pod kopalnią Pniówek. "Przyszedłem zapewnić wsparcie duchowe"
Dwa wybuchy metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach
W środę (20 kwietnia) po północy w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do wybuchu metanu na głębokości 1000 metrów w ścianie N-6. W rejonie zagrożenia znajdowało się 42 górników. JSW informuje, że 21 trafiło do szpitala, mają poparzenia. Rozpoczęły się poszukiwania trzech zaginionych pracowników kopalni. W rejonie wybuchu pojawiły się dwa zastępy ratowników. Niestety, podczas akcji doszło do kolejnego wybuchu. Utracono kontakt z siedmioma ratownikami. W wyniku zdarzenia zginęło pięć osób. Ciała trzech górników znaleziono na dole, z kolei dwie osoby zmarły w wyniku obrażeń w szpitalu. Trwa poszukiwanie siedmiu zaginionych osób. Poszkodowanych jest 20, są rozlokowani w kilku szpitalach w województwie śląskim.