Wczoraj (24 lutego) po godzinie 6.00 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie o pożarze, który wybuchł w jednym z domów w żorskiej dzielnicy Kleszczów. Jak się okazało kłęby dymu wydobywające się z okna na pierwszym piętrze budynku zauważył przypadkowy kierowca z Pszczyny, który zaalarmował służby ratownicze. Mężczyzna próbował również własną rękę, a potem wspólnie z sąsiadem obudzić mieszkańców przebywających w płonącym domu i dostać się do jego wnętrza - relacjonują policjanci.
Policjanci, pogotowie i straż pojawiły się na miejscu w mgnieniu oka. Strażacy dostali się do mieszkania i wydobyli dwóch nieprzytomnych mężczyzn.
W dramatycznej akcji reanimacyjnej ratownikom pomagali interweniujący policjanci. Niestety, pomimo ogromnego starania nie udało uratować się życia starszego z braci. Młodszy 45-latek w ciężkim stanie został natomiast przetransportowany do szpitala na oddział intensywnej terapii.
>>> Ludwika Cichecka na okładce Playboya! Piękna rybniczanka w subtelnej sesji [ZDJĘCIA]
Na miejsce pożaru oficer dyżurny skierował ekipę dochodzeniowo-śledczą wraz z prokuratorem, a ten zarządził sekcję zwłok 47-latka. Śledczy ustalają teraz wszelkie okoliczności w jakich doszło do pożaru i sprawdzają co było jego przyczyną.