Młody mieszkaniec Wojkowic od dwóch dni nie pojawiał się w domu. Zrozpaczeni rodzice zgłosili sprawę policji. W czwartek, po kilku godzinach poszukiwań, na jaw wyszła tragiczna prawda. 19-latek leżał martwy w ruinach dawnej cementowni "Grodziec" w Będzinie.
- Poszukiwania wszczęte przez policjantów zaraz po zgłoszeniu pozwoliły na odnalezienie po kilku godzinach ciała 19-latka na terenie nieczynnej cementowni w będzińskiej dzielnicy Grodziec - relacjonuje podkom. Paweł Łotocki z będzińskiej komendy.
Wyjaśnieniem okoliczności śmierci nastolatka zajmuje się prokuratura. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że chłopak lubił ryzykowne sporty, w tym m.in. wspinaczkę. Czy pasja przyczyniła się do tragedii? Śledczy próbują odpowiedzieć na to i wiele innych pytań.
Cementownia "Grodziec" powstała w 1857 roku i z powodzeniem działała do drugiej połowy XX wieku. Zamknięta na skutek szkód górniczych. Dziś to niebezpieczna ruina, która kusi poszukiwaczy przygód oraz amatorów fotografii industrialnej. Wstęp na jej teren jest zabroniony.