Trojaczki z Zabrza mają starszego brat. Wszyscy dostali imiona na literę "M"
Trojaczki przyszły na świat w ciągu czterech minut. Najpierw urodził się Mateusz, ważył wówczas 1560 gramów, potem była Magdalena, ważąca 1550 g,a jako trzeci pojawił się Maksymilian.
- To najmniejsza kruszynka. Miał raptem 1330 gramów - uśmiecha się Katarzyna Ruta, mama. Celowo dostały imiona na literę "M", bo trojaczki mają już starszego braciszka Michałka (5 l.).
Rodzeństwo urodziło się 17 stycznia, jako wcześniaki w 32 tygodniu ciąży. Dlatego dzieciaczki musiały zostać w szpitalu. Miały podrosnąć i nabrać pożądanych odruchów - np. ssania. Rozwijają się dobrze i właśnie pojechały do domu.
- Odkąd lekarz powiedział na badaniu, że widzi bijące trzy serduszka, przygotowywaliśmy się do tego momentu. Wiadomo, że życie trzeba przeorganizować. Mieszkanie inaczej urządzić. Zapewne niedługo będziemy musieli pomyśleć o większym samochodzie - opowiada pan Marcin.
- Mamy dużo roboty z nimi. Na szczęście są babcie, są sąsiedzi, którzy też pomagają - dodaje tata.