Zapadł wyrok

Trzymał martwe serwale w zamrażarce i hodował krokodyle w przybudówce

Jerzy K. trzymał w ogródku w swoim domu w Sosnowcu krokodyle nilowe. Jeden martwy leżał w basenie. W zamrażalce śledczy znaleźli dwa martwe serwale. Mężczyznę oskarżono o znęcanie się nad zwierzętami, a także posiadania i przetrzymywania żywych zwierząt gatunków niebezpiecznych. Właśnie zapadł wyrok w głośnej sprawie.

Trzymał w ogródku krokodyle nilowe. Śmierć serwali tłumaczył kocim AIDS

Jerzy K. hodował w przydomowym ogródku krokodyle nilowe i serwale. Parał się ich rozmnażaniem. W 2023 r. jeden z gadów padł, to właśnie wtedy sprawa wyszła na jaw. Ten, którego udało się uratować trafił do poznańskiego zoo. Mężczyznę oskarżono o znęcanie się nad zwierzętami, a także posiadania i przetrzymywania żywych zwierząt gatunków niebezpiecznych.

Czytaj także: Makabra w Sosnowcu. Wszystko zaczęło się od martwego krokodyla

Od kwietnia ubiegłego roku przed Sądem Rejonowym w Sosnowcu, toczył się proces Jerzego K.. Mężczyzna miał kiedyś zarejestrowany cyrk. To trwało do czasu kiedy polskie prawo zezwalało na posiadanie krokodyli. Czyli do 2008 roku. Po zmianie przepisów, właściciele krokodyli mieli rok na przekazanie zwierząt do ogrodu zoologicznego. Zdaniem prokuratury, mężczyzna handlował krokodylami nilowymi do czasu zmiany przepisów. Przed sądem oskarżony Jerzy K. składał obszerne wyjaśnienia. Mężczyzna miał kupić jednego z serwali w Czechach, a drugiego pozyskał od jednej z mieszkanek Sosnowca. Kobieta zeznała przed sądem, że kotkę kupiła w hodowli w Niemczech. Jednak po kilku miesiącach postanowiła ją odsprzedać, uznając, że zwierzę jest zbyt dzikie i syczy. Zabrał ją Jakub Ś., który następnie sprzedał zwierzę Jerzemu K., u którego kilka miesięcy później samica zmarła.

Mężczyzna wyjaśniał, że koty nagle zaczęły mniej jeść i pić. Jerzy K. miał samodzielnie pobrać krew od zwierząt do badań i zawieźć ją do Czech. wyniki tych badań miały wskazywać na to, że koty chorują na koci AIDS.

Sąd wydał wyrok w sprawie hodowcy krokodyli z Sosnowca

Jerzy K. przyznał się przed sądem do handlu zwierzętami, jednak nie do znęcania się nad nimi. Prokuratura domagała się dla Jerzego K. kary 4 lat i 6 miesięcy więzienia, 15 lat zakazu posiadania zwierząt i 80 tys. zł nawiązki na cele ochrony zwierząt. Jak informuje "Fakt", 3 marca w Sądzie Rejonowym w Sosnowcu zapadł wyrok. Ostatecznie Jerzy K. został uniewinniony od zarzutu znęcania się nad krokodylami, lecz uznany winnym za znęcanie się nad serwalami. Skazano go na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Ma też pięcioletni zakaz posiadania zwierząt, musi zapłacić 10 tys. zł na rzecz stowarzyszenia "Nadzieja na dom".

Koziołek Gabryś pogryziony przez inne zwierzęta
Super Express Google News
Autor:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki