Ostatnie pożegnanie rodziny, która zginęła na A1
Aktualizacja 11.10, godz. 16.00
Wcześniej pisaliśmy:
Martyna, Patryk i Oliwier zginęli w tragicznym wypadku na A1
16 września w Sierosławiu pod Piotrkowem Trybunalskim na autostradzie A1 życie straciło młode małżeństwo i ich maleńki synek. Martyna (†37 l.), Patryk (†39 l.) i Oliwier (†5l.) wracali właśnie z nadmorskich wakacji w Jastrzębiej Górze do Myszkowa na Śląsku. Nikt nie spodziewał się, że to będzie ostatnia podróż w ich życiu. Nagle w samochód, którym jechała rodzina, uderzyło rozpędzone do niemal 260 km/h BMW. Siła tego zderzenia była tak duża, że osobowa kia z młodym małżeństwem i dzieckiem została odrzucona wprost na bariery energochłonne, gdzie natychmiast zaczęła się palić. Martyna, Patryk i Oliwier zginęli w płomieniach podczas powrotu do rodzinnego domu. Jak się okazało, za kierownicą pędzącego BMW siedział łódzki biznesmen, Sebastian M. (32 l.), który początkowo w śledztwie dotyczącym wypadku miał status świadka. Mężczyzna zdążył wyjechać za granicę, a dopiero dwa tygodnie po tragedii, gdy przeanalizowano materiały dowodowe nadsyłane przez świadków, przedstawiono mu zarzuty dotyczące spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym.
Pogrzeb trzyosobowej rodziny, która zginęła w tragicznym wypadku na A1
W środę, 11 października, Martyna, Patryk i Oliwierek zostaną pochowani na cmentarzu parafialnym w Myszkowie. Mszę świętą pogrzebową zaplanowano w kościele świętego Stanisława Biskupa i Męczennika w tym mieście. Rozpocznie się ona o godz. 14:00. Tragedia, która wstrząsnęła całą Polską, w szczególny sposób porusza tych, którzy znali ofiary wypadku. Przemysław Bąk, sołtys Kuźnicy Starej, rodzinnej wsi Martyny, przekazał w rozmowach z dziennikarzami, że brat kobiety miał brać ślub pod koniec października, a on sam miał uczestniczyć w przygotowaniach do tej ceremonii. Pełne radości wyczekiwanie lokalnego wesela zamieniło się jednak w odczuwalną w całej wsi żałobę po rodzinie, której życie odebrał drogowy szaleniec.
Sebastian M. został zatrzymany w Dubaju
Bezpośrednio po wypadku strażacy przekazali, że "doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych". 18 września piotrkowska policja wydała komunikat, w którym przekazano, że "kierujący pojazdem kia na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się". Brak było informacji, że w wypadku uczestniczyło również bmw. 24 września, w kolejnym stanowisku piotrkowskiej policji napisano, że w wypadku "brały udział kia i bmw". "Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia". W piątek, 29 września, za kierowcą bmw wydano list gończy, ujawniony został także wizerunek Sebastiana M. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zarzuciła mu spowodowanie śmiertelnego wypadku. Mężczyzna był poszukiwany na podstawie czerwonej noty Interpolu. O zatrzymaniu go w Zjednoczonych Emiratach Arabskich poinformował w środę, 4 października, minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński. Mężczyzna oczekuje teraz na ekstradycję do Polski po wniosku, który podpisał minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
Listen on Spreaker.