Sama – jak mało kto inny – wiedziała, co znaczy choroba i cierpienie, ale mimo to dawała siebie innym. Sama potrzebowała wsparcia w leczeniu i rehabilitacji, ale nie przeszkadzało jej to w pomaganiu innym. Była wolontariuszką, która mimo zrządzeń losu – dawała przykład i zarażała innych dobrocią serca. Tak zmarłą Martę Fiutek z Tychów wspominają jej przyjaciele.
– Marta Fiutek – wspaniała dziewczyna o wielkim sercu, najcudowniejsza wolontariuszka WOŚP w Tychach. Pomimo swoich zmagań zawsze uśmiechnięta i pogodna. Marta, dziękujemy za każdy twój dzień, za lekcje, za wskazówki, za dobro, które od ciebie biło. Na zawsze w naszych sercach. Pomaganie uskrzydla, więc niech twoje skrzydła niosą cię wysoko – piszą we wzruszających słowach pożegnania wolontariusze tyskiego oddziału fundacji „Warto Żyć Dla Kogoś”.
Polecany artykuł:
31-letnia wolontariuszka była znana ze swojego zaangażowania w WOŚP – nie tylko przy okazji finałów Orkiestry. Prowadziła też facebookowy profil tyskiego sztabu.
– Zawsze była pogodna, uśmiechnięta i chętna do pomocy. W każdy finał WOŚP, kiedy kwestowała, jako ostatnia z rodzicami przybywała, by się rozliczyć. Żartobliwie mówiliśmy, że tym doprowadza nas do szewskiej pasji, gdyż największa skarbonka, na sam koniec finałowego liczenia to wyzwanie, a jednak co roku czekaliśmy na Martę. Tyskie finały WOŚP bez Marty nie będą już takie same… – pisze we wzruszającym pożegnaniu jeden z wolontariuszy sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Tychach.
Marta Fiutek urodziła się w 1991 roku. Od dziecka chorowała na rdzeniowy zanik mięśni. Kilka lat temu zdiagnozowano u niej astmę oskrzelową. Mimo tego, że sama potrzebowała pomocy – dawała siebie innym. Jak informuje serwis tychy.info – kilka lat temu, w roku 2018, Marta spełniła jedno ze swoich marzeń i po kilkunastu latach grania razem z WOŚP, spotkała się z Jurkiem Owsiakiem.