Policjanci z Tychów pobili bezdomnego? Złożyli wyjaśnienia
Do brutalnego zachowania dwóch mundurowych miało dojść w kwietniu br. Jak wynika z informacji przekazanych przez zastępczynię prokuratora rejonowego w Tychach Joannę Gajos, cytowaną przez TVN24, do tej pory trwały czynności, dlatego weryfikacja materiału dowodowego zakończyła się dopiero z końcem tego tygodnia.
Co zrobili? O potwornym traktowaniu zaraportowała dopiero siostra pokrzywdzonego. W Wielką Sobotę mundurowi patrolowali jedno z osiedli w Tychach, kiedy zobaczyli śpiącego na ławce 47-letniego bezdomnego mężczyznę. Z dokumentu autorstwa siostry poszkodowanego, który wpłynął na komendę wynika, że policjanci mięli kazać mu iść w stronę lasu! Mężczyzna wykonał polecenie, a oni - wsiadając do samochodu - ruszyli za nim.
Kiedy dotarli na miejsce, opuścili samochód i skatowali bezdomnego pałką. 47-latek trafił do szpitala z połamanymi palcami i żebrami.
Według doniesień Gazety Wyborczej z czwartku (17 grudnia), najpierw na komendę zgłosił się sam pobity. Zamiarem było zgłoszenie zdarzenia, ale mężczyzna miał być wtedy pijany, w związku z tym nie udało się doprowadzić do złożenia zawiadomienia. Wtedy interweniowała siostra 47-latka, która napisała pismo, w wyniku którego komendant zawiadomił prokuraturę.
Dwóch mundurowych usłyszało już zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się, przekroczenia uprawnień oraz pobicia. Zostali zatrzymani przez Biuro Spraw Wewnętrznych