Tychy: Ranne dziecko przeszło kilkugodzinną operację. Żyje, ale jego stan jest ciężki

i

Autor: Pixabay.com / Zdjęcie ilustracyjne Tychy: Ranne dziecko przeszło kilkugodzinną operację. Żyje, ale jego stan jest ciężki

Tychy: Ranne dziecko przeszło kilkugodzinną operację. Żyje, ale jego stan jest ciężki

2020-07-31 22:21

Półtoraroczne dziecko z Tychów, które zostało zaatakowane prawdopodobnie przez jego własną matkę, przeszło w szpitalu w Katowicach trudną, kilkugodzinną operację. Żyje, jego stan jest ciężki, ale - na szczęście - stabilny. Lekarze spisali się na medal!

Chłopiec z Tychów, który w piątek (31 lipca), około godz. 16:30, został raniony ostrym narzędziem i trafił do szpitala w Katowicach, przeszedł skomplikowaną operację. "Super Express" ustalił, że lekarze walczyli o życie półtorarocznego dziecka przez kilka godzin. Na szczęście zabieg przeszedł pomyślnie.  - Obecnie lekarze oceniają stan chłopca jako ciężki, ale stabilny - mówi na gorąco dla "SE" Wojciech Gumułka, rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie maluszek został przetransportowany śmigłowcem LPR, prosto z miejsca zdarzenia. Według wstępnych ustaleń policjantów, został on zaatakowany przez 40-letnią matkę, która miała poderżnąć mu gardło. Do dramatu doszło w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Honoraty w Tychach. 

Kobieta została zatrzymana, była trzeźwa. Według wstępnych informacji, w mieszkaniu znajdowały się też inne osoby: byli to prawdopodobnie brat kobiety (matki dziecka) oraz jej matka. Policjanci wykonywali na miejscu czynności pod nadzorem prokuratora. Będą wyjaśniać szczegóły i okoliczności zdarzenia.

Dziecko miało rany cięte, spowodowane ostrym narzędziem. Według relacji policjantów, w momencie transportowania go do szpitala było przytomne. 

Matka podcięła gardło malutkiemu dziecku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki