Tychy: Wypadek na Towarowej. Kierowca nie zauważył rodziny na pasach

2015-12-18 17:12

Kierowca renault megane, który w czwartek wieczorem, na oznakowanym przejściu dla pieszych w Tychach, potrącił śmiertelnie dwójkę małych dzieci, jest wolny. Musi wpłacić kaucję w wysokości 5 tys. zł. Poczuwa się do odpowiedzialności za wypadek, ale nie zauważył przechodzącej przez pasy rodziny.

64-letni mikołowianin, kierujący renault megane, śmiertelnie potrącił dwójkę dzieci, rocznego chłopca i czteroletnią dziewczynkę, które w wózku wracały z mamą z zakupów. Kiedy rodzina przechodziła przez jezdnię, samochód na lewym pasie ustąpił im pierwszeństwa, natomiast kierowca renault na prawym pasie, nie zatrzymał się i uderzył w wózek. Matce nic się nie stało, maluchy zginęły na miejscu. 

Wypadek w Tychach: Są wyniki sekcji

W piątek przeprowadzono sekcję zwłok dzieci, która tylko potwierdziła, że przyczyną ich śmierci były rozległe obrażenia typowe dla wypadków komunikacyjnych. Po południu został też przez prokuraturę przesłuchany sprawca wypadku. Jak zaznacza Agata Słuszniak, prokurator rejonowa w Tychach, mężczyzna poczuwa się do odpowiedzialności i wyraził skruchę. 

- Postawiliśmy kierowcy zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, podejrzany w całości przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia - mówi Agata Słuszniak, prokurator rejonowa w Tychach. 

Kierowca na Towarowej nie zauważył dzieci na pasach

64-letni mikołowianin zeznał, że nie zauważył zatrzymującego się na lewym pasie samochodu, którego kierowca przepuścił na pasach matkę z dwójką dzieci. 

- Sprawca wypadku nie wie, czy na lewym pasie był samochód, nie zarejestrował też dzieci na przejściu. Twierdzi, że oślepiły go światła samochodu, jadącego za nim. Trwa ustalanie z jaką jechał prędkością. W zeznaniach podał orientacyjną prędkość, ale musimy to zweryfikować - dodaje prokurator. 

Prokuratura wciąż czeka na wyniki badań krwi kierowcy, jednak badanie alkomatem na miejscu wypadku wykluczyło obecność alkoholu w jego organizmie. - Podejrzany wyjaśnił, że nie pił, i że nie zażywa substancji odurzających - zaznacza Agata Słuszniak. 

Sprawca wypadku w Tychach na Towarowej jest wolny

Wobec mężczyzny zostało zastosowane poręczenie majątkowe w wysokości 5 tys. zł. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, grozi mu do 8 lat więzienia. 64-latek nigdy wcześniej nie miał problemów z prawem, a jego staż za kierownicą to 20 lat. 

Rodzina zmarłych dzieci została objęta opieką psychologa. 

Na miejscu wypadku została przeprowadzona także wizja lokalna z udziałem bezpośredniego świadka wypadku. Policja cały czas apeluje o zgłoszenie się kierowcy drugiego samochodu, który ustąpił pierwszeństwa potrąconej rodzinie. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki