Kilka dni temu przedstawiliśmy wstrząsający zapis zbrodni zarejestrowanej przez dyktafon, który Izabela ukryła pod szafą. Zrobiła to, by zdobyć dowody zdrady męża, strażnika miejskiego, który miał romans z koleżanką z pracy. A nagrała swoją śmierć. Umierała długie 21 minut, bita, duszona, błagając o litość dla córeczki i siebie…
Tak Piotr Sz. mordował ciężarną żonę. Ujawniono treść nagrania! Wstrząsające
Po zabójstwie Piotr Sz. idzie na mecz. Nocą zawija zwłoki Izabeli w czarną folię. Wywozi autem do lasu. Przebiera się, a wracając pozbywa się folii i swojego ubrania. Sprząta mieszkanie, a następnego dnia odgrywa troskliwego męża, przestraszonego zaginięciem żony. Takie działanie świadczy o zimnym wyrachowaniu!
- W ostatnich dwóch miesiącach zgotował pokrzywdzonej piekło – mówiła podczas procesu prokurator Małgorzata Moś-Brachowska. Przytaczała słowa Piotra Sz., które miał wypowiedzieć do żony: „jeszcze nikomu tak źle nie życzyłem, jak tobie”. Miał też mówić przy szwagrze, że „najlepiej zabić człowieka uduszeniem”. - Oskarżony konsekwentnie chciał śmierci żony. Jego zachowanie godziło w dobro dwóch istnień ludzkich. Nie sposób przejść obojętnie obok śmierci sześciomiesięcznego płodu. Posiada on wszystkie narządy. Dziecko ważyło już 548 gramów. Ale alimenty na dziecko uszczupliłoby tylko budżet oskarżonego na nowe życie – podkreślała prokurator. Wniosła o karę dożywocia dla Piotra Sz. za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Wnioskowała, by o warunkowe zwolnienie mógł się starać po 40 latach. - Powinienem domagać się kary śmierci, ale nie przewiduje jej kodeks karny. To jedna z najokrutniejszych zbrodni w kraju w ostatnim czasie - dodawał mecenas Łukasz Hałatek, pełnomocnik rodziny Izabeli Sz.
Sąd był jednak łaskawy dla mordercy. Skazał go na 25 lat więzienia. - Nie planował zbrodni. Nie był złym człowiekiem. W pracy solidny, lubiany, opanowany – uzasadniał wyrok sędzia Jarosław Sablik. Wskazał, że Piotr Sz. działał pod wpływem emocji po awanturze.
Bielsko-Biała. Strażnik miejski udusił ciężarną żonę! Nie wiedział, że ona to nagrała
- Wystąpimy o pisemne uzasadnienie wyroku. Wtedy zdecydujemy o ewentualnej apelacji – mówi Agnieszka Michulec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.