– Tradycyjnie każdej pielgrzymce towarzyszy również refleksja nad jakimś ważnym wydarzeniem historycznym, które będziemy celebrować w tym roku. Z oczywistych względów takim najważniejszym jest 100-lecie Bitwy Warszawskiej z czasów wojny polsko-bolszewickiej, kiedy udało nam się pokonać Armię Czerwoną, nacierającą na Warszawę, i było to zwycięstwo ważne nie tylko dla Polski, ale także dla Europy i świata. I chcemy też Panu Bogu i Matce Najświętszej za to podziękować, pochylić się nad tym wydarzeniem – mówił do pielgrzymujących ks. Jarosław Wąsowicz, salezjanin, duszpasterz kibiców i kibic Lechii Gdańsk. Na co dzień kibice, można to delikatnie określić, rywalizują z sobą. Nie podczas pielgrzymki. – Pomimo różnic, pomimo jakichś antagonizmów na stadionach, tutaj wszyscy są braćmi. Dzisiaj pierwszy raz widziałem kibica Lechii, nie znamy się, ale przywitaliśmy się po bratersku. Tutaj jesteśmy jednością na pielgrzymce. Przybyliśmy przede wszystkim modlić się przed tronem naszej umiłowanej Matki Bożej – podkreślił Mariusz Roman, kibic Arki Gdynia.
Prawdopodobnie w niektórych mediach kibicowska pielgrzymka nie będzie miała dobrych notowań. Dla niektórych środowisk jest ona co najmniej kontrowersyjna. Jak na taką ocenę, przeszłą, teraźniejszą i przyszłą, zapatrują się jej uczestnicy? – Wszystkich nas łączy z jednej strony futbol, a z drugiej patriotyzm. I trzeba myślę, przełamywać te mity, to nie jest przypadek, że kilka tysięcy osób rokrocznie się zjeżdża i modli się pod tronem naszej Jasnogórskiej Pani. I zawsze jest to wymiar patriotyczny, oprawa która jest bardzo patriotyczna, hymn Polski śpiewany na błoniach, race – powiedział służbom prasowym paulinów Mariusz Roman z Gdyni, który na pielgrzymkę przyjechał ze swoim synem.
Oczywiście najważniejszym punktem pielgrzymki była msza święta w kaplicy z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, podczas której – cytujemy za biurem prasowym Jasnej Góry – „kapłani poświęcili tradycyjne barwy klubowe i transparenty patriotyczne”. –Wznieśmy je wysoko w górze, bo to jest najcenniejsza rzecz, jaką mamy, to są barwy, które prowadzą nas przez życie, które stanowią ważną część naszego życia. Niech również te nasze pasje, nasze środowiska kibicowskie uświęca dar Ducha Świętego, dar żywego Boga – mówił ks. Wąsowicz. Zwieńczeniem pielgrzymi było „racowisko” pod murami klasztoru. I raczej to wydarzenie będzie, tu i ówdzie, postrzegane jako „kontrowersyjne”.