Wypadek w miejscowości Miedżno miał miejsce w piątek (8 października) po godz. 13.00. Policjanci z drogówki chcieli skontrolować nissana, który poruszał się bez tablic rejestracyjnych. Kierowca czarnej osobówki nie zatrzymał się mimo znaków dawanych przez mundurowych, przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg. - Uciekający przed radiowozem mężczyzna miał włożoną kominiarkę, którą zasłonił twarz. Mężczyzna jechał z dużą prędkością i próbował zgubić ścigający go ulicami Kłobucka i miejscowości Makra policyjny radiowóz. Kierowca łamał po drodze wiele przepisów drogowych – wyprzedzał na podwójnej linii ciągłej, wjechał pod prąd na rondo, a wyprzedzając ciężarówkę z naczepą, omal nie doprowadził do czołowego zderzenia - opisują całe zajście policjanci. Ta szarża zakończyła się w miejscowości Miedźno, gdzie mężczyzna chcąc wjechać na posesję uderzył w autobus. W środku było aż 38 dzieci.
Miedźno: Nissan uderzył w autobus z dziećmi. Kierowca uciekał przed policją [ZDJĘCIA]
W wyniku zdarzenia jedna z dziewczynek znajdujących się w autobusie została przewieziona do szpitala. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Mężczyzna był trzeźwy. Pobrano mu krew do badań na obecność narkotyków. Policjanci aż pękali ze złości po tym, co zrobił mężczyzna.
- 25-letni mieszkaniec gminy Miedźno był wielokrotnie karany za wykroczenia w ruchu drogowym. Jego skrajnie ryzykowne i nieodpowiedzialne zachowanie zostanie ocenione przez sąd. Kierowca zostanie rozliczony nie tylko za szereg wykroczeń drogowych, ale i niezatrzymanie się do policyjnej kontroli oraz ucieczkę. 25-latek odpowie również za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym zagrażająca życiu lub zdrowiu wielu osób. Grozi mu do 10 lat więzienia - informują mundurowi.