Nie żyje Ravgor, miał 35 lat
Rafał Górecki, znany jako Ravgor, zmarł w wieku 35 lat. Mężczyzna zmagał się z depresją. O śmierci Rafała poinformował na Facebooku jego brat, Marcin. - Jak pewnie większość z Was wie, przez ponad połowę swojego życia, dzielnie i otwarcie walczył. Niestety, pomimo opieki rodziny, wielu prób leczenia oraz terapii, przegrał z chorobą - napisał o śmierci Ravgora jego brat. Rafał Górecki cieszył się ogromną popularnością. Swój kanał na Youtubie założył w 2011 roku. Jego zabawne filmiki oglądały miliony osób. Niestety, kilka lat temu poinformował o swojej chorobie. W ostatnim czasie całkowicie wycofał się z życia publicznego. Niestety, depresja doprowadziła do tragicznego finału. We wtorek, 18 lipca z 12. piętra budynku przy al. Jana Pawła II wypadł 35-letni mężczyzna. Zginął na miejscu. Niestety, jak udało się nam nieoficjalnie potwierdzić, zmarłym jest Ravgor.
Nagranie ze śmierci Ravgora krąży w sieci
Zaledwie kilka godzin po tragicznej informacji o śmierci Ravgora na Twittrze pojawiły się nagrania z upadku mężczyzny z 12. piętra. Na filmie powielanym na Twitterze widać moment upadku 35-latka. Są także zdjęcia ciała mężczyzny, dookoła którego znajdował się parawan. Fotografia była robiona z góry. Internauci są oburzeni tym, że ktoś robi sobie żarty z tak wielkiej tragedii. - Udostępnianie filmików i zdjęć z tego jak Ravgor popełnił samobójstwo to zwykłe sku***two, depresja to suka - napisała jedna z internautek. - Wy się dobrze czujecie ze sobą udostępniając coś takiego? To nie jest rozrywka, to czyjaś tragiczna śmierć i cierpienie. Po cholerę publikować nagrania z tego dla masy ludzi albo specjalnie ich szukać? Co za znieczulica społeczna - dodała kolejna. Czy za udostępnienie nagrania i zdjęć komukolwiek grożą konsekwencje prawne? Zapytaliśmy o to rzeczniczkę policji.
Makabryczne nagranie, jak Ravgor spada z 12. piętra, trafiło do sieci. 35-letni Rafał Górecki walczył depresją (ZDJĘCIA)
Nagranie śmierci znanego Youtubera. Policja: Nie było zgłoszenia
Mł. asp. Paulina Kęsek z Komendy Miejskiej Policji w Tychach powiedziała nam, że do tej pory nie było zgłoszenia w sprawie udostępnienia nagrań ze śmierci 35-latka. Jest to warunek konieczny, aby policja mogła podjąć czynności. - Podstawą do wszczęcia postępowania jest złożenie zawiadomienia przez osobę bliską, że publikacja takiego filmu narusza ich dobra osobiste, czyli kultu pamięci, a ich okres żałoby jest zachwiany. Rodzina ma prawo nie życzyć sobie takich publikacji - mówi. Postępowanie jest prowadzone wówczas pod nadzorem prokuratury. Dotyczy naruszenia dóbr osobistych rodziny.
Niestety, ze względu na specyfikę Internetu takich treści nie da się usunąć. Nawet po tym, jak zapadnie korzystny dla pokrzywdzonych wyrok, nagrania i zdjęcia prezentujące śmierć osoby bliskiej mogą nadal być publikowane i udostępniane w sieci. W tym akurat przypadku prawo jest bezradne.