Uniwersytet Śląski wprowadził pomarańczowy alert w związku z epidemią koronawirusa. O decyzji władz uczelni poinformował jej rektor - prof. dr hab. Ryszard Koziołek. Co oznacza to w praktyce dla studentów? Przede wszystkim to, że do końca semestru zimowego zajęcia dydaktyczne będą odbywały się w formie zdalnej. Na studiach niestacjonarnych ten przykaz będzie obowiązywał od 21 stycznia, zaś na stacjonarnych od 24 stycznia. Najważniejsza jest dla studentów z pewnością informacja dotycząca sesji egzaminacyjnej. Jak podaje uczelnia, "w semestrze zimowym zostanie przeprowadzona (sesja przyp. red.) w formie zdalnej, z wyjątkiem egzaminów, co do których zachodzą szczególne okoliczności wynikające ze specyfiki przedmiotu".
Koronawirus 20.01.2022. Piąta fala epidemii. Ponad 32 tys. zakażeń! [20 STYCZNIA]
- Decyzję o wprowadzeniu wybranych egzaminów w formie zdalnej podejmie dziekan po konsultacji z prorektorem ds. kształcenia i studentów. Informacje o egzaminach wymagających formy stacjonarnej studenci otrzymają od władz dziekańskich najpóźniej 25 stycznia 2022 r. - informuje UŚ.
- Od 24 stycznia nastąpi wprowadzenie pracy zdalnej dla większości pracowników, przy jednoczesnym świadczeniu pracy na terenie UŚ w zakresie niezbędnym dla zachowania ciągłości pracy w jednostkach - dodaje w komunikacie uczelnia. Jednocześnie podano, że wydarzenia, mobilności oraz spotkania organizacyjne, które zostały zaplanowane i ogłoszone mogą być przeprowadzone w sposób wcześniej ustalony.
Przypomnijmy, że Uniwersytet Śląski ma cztery poziomy zagrożenia. Obecny Poziom 2 jest tak naprawdę trzecim z nich. W przypadku wprowadzenia najwyższego cała uczelnia przechodzi w pracę zdalną, a mobilność zostaje wstrzymana. Dodatkowo może wystąpić zakaz kwaterowania odwiedzin, opuszczania oraz ograniczenia w wewnętrznym funkcjonowaniu domów studenckich.
Czytaj koniecznie: Tak wyglądają szczepienia przeciwko COVID-19 w Polsce. Afery i skandale [GALERIA]