Niedziela jest dniem, kiedy do kościoła chodzi się po to, by wziąć udział w mszy i się pomodlić. Nie dla 48-latki z Żor, która poszła o godzinie 14.00 do jednej z parafii, aby znaleźć sobie lokum do spania. Nie udało się jej sforsować drzwi do kościoła, dlatego postanowiła położyć się przed wejściem do budynku. Zgłoszenie w tej sprawie otrzymali mundurowi i wnet pojawili się na parafii.
Polecany artykuł:
W niezwykłe zakłopotanie musiał ich wprawić fakt, że kobieta zaczęła wyzywać policjantów, którzy chcieli jej pomóc. Nie chciała, by przebadali jej alkomatem, choć jej zachowanie wskazywało na silne upojenie alkoholem. 48-latka oskarżyła policjantów o niewłaściwe traktowanie i pogroziła zwolnieniem. Ostatecznie została zawieziona do rodziny, ale tam... nikt nie chciał jej pomóc. Dlatego skierowano ją na izbę zatrzymań. Policjanci czekają, aż wytrzeźwieje, by porozmawiać o jej zachowaniu i przedstawić najprawdopodobniej zarzuty.