Mrożące krew w żyłach miało miejsce w czwartek (17 lutego), tuż przed północ. Jedną mieszkanek Bystrej zaniepokoiło wołanie o pomoc, które dobiegało z okolic lasu. - Głośne okrzyki „pomocy ludzie” wzbudziły jej obawy, dlatego natychmiast zawiadomiła Policję. Kiedy na miejsce dotarli mundurowi ze szczyrkowskiego komisariatu, na kładce nad strumieniem zauważyli wiszącego głową w dół mężczyznę, który wzywał pomocy - relacjonują policjanci ze Szczyrku. Na miejsce zostali wezwani strażacy, którzy razem z policjantami wyswobodzili 55-latka. Przyjechało również pogotowie. Mężczyzna został zabrany do szpitala w objawami wychłodzenia oraz urazem nogi.
Czytaj także: Optyk pedofil udusił 11-letniego Sebastianka. Sąd podjął ważną decyzję! Wszystko będzie jasne
Policjanci ustalili, co się stało. 55-latek był ofiarą nieszczęśliwego wypadku. Poślizgnął się i utknął nogą pomiędzy szczeblami. Jego ciało zawisło głową w dół. - Pomoc przybyła w ostatniej chwili, gdyż 55-latkowi groziła utrata przytomności i śmierć w wychłodzenia - przyznają mundurowi.