Pies utknął na Babiej Górze. Z pomocą przyszli mu ratownicy GOPR
Ratownicy z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Beskidy przy pomocy mediów społecznościowych przekazali dość nietypową historię, która wydarzyła się w trakcie ich szkolenia na Babiej Górze.
Ratownicy w trakcie porannego szkolenie przez dwie godziny słyszeli szczekanie psa. Jednak ze względu na porywisty wiatr,nie było wiadomo skąd dochodzi głos.
Na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego, pies to rzadkość. Bowiem zgodnie z przepisami obowiązuje zakaz wprowadzania czworonogów na teren Parku.
Po zakończonym szkoleniu, ratownicy poprosili o możliwość wyjścia w górę i sprawdzenia.
„Byliśmy rano na ćwiczeniach w partiach szczytowych Babiej Góry. Usłyszeliśmy szczekanie, ale z uwagi na porywisty wiatr, nie za bardzo było wiadomo skąd dobiega głos. Nie dawało nam to spokoju, po skończonych zajęciach za zgodą Naczelnika ruszyliśmy w teren” - piszą w swoich mediach społecznościowych.
Pies został odnaleziony w rej. Perci Akademików i sprowadzony w bezpieczne miejsce, a następnie przekazany Leśniczemu Babiogórski Park Narodowy w Zawoi.Pies został zbadany przez weterynarza. Pies został oddany pod opiekę gminie Zawoja. Zdaniem zastępczyni wójta, Karoliny Listwan-Franczak, to było porzucenie, niż zgubienie psa. Gmina dopuszcza możliwość znalezienia właściciela, jednak znalazła się już odpowiednia osoba, zainteresowana adopcją psa. Dzięki czemu zwierze nie trafi do schroniska.