Sytuacja miała miejsce w poniedziałek (30 września) na drodze krajowej nr 94 w Sosnowcu pod wiaduktem na ul. Zuzanny. W tym czasie po ulicach miasta jeździli inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego.
- Jechali równoległą do drogi krajowej ulicą Zuzanny i niespodziewanie natknęli się na zaklinowany pod wiaduktem pojazd członowy. Na miejsce wezwano patrol policji oraz pomoc drogową, gdyż nie było możliwości, aby pojazd ten sam bezpiecznie wyjechał spod wiaduktu - relacjonuje WITD w Katowicach.
Polecany artykuł:
Skoro już inspektorzy byli na miejscu to postanowili dokonać rutynowej kontroli kierowcy i pojazdu. Dowiedzieli się dlaczego kierowca próbował przejechać pod tym wiaduktem. - Tłumaczył się on tym, że już nie raz udawało mu się przejechać pod tak oznaczonymi (3,3 m) obiektami drogowymi i miał nadzieję, że podobnie będzie i tym razem. Niestety nie udało się. Kierowca nie uniknął w tym przypadku mandatu oraz kosztów akcji wyciągania naczepy - opowiadają inspektorzy.
Służby zauważyły coś jeszcze. Kierowca używał magnesu do oszukania wskazań tachografu. W ten sposób w trakcie jego jazdy tachograf rejestrował odpoczynek. - Do tego stwierdzono kilka naruszeń norm czasu pracy w minionych dniach, oraz że urządzenie rejestrujące zainstalowane w ciągniku siodłowym nie posiada od ponad miesiąca ważnej legalizacji - kończą inspektorzy.
Przedsięciorca, do którego należy pojazd otrzymał maksymalną możliwą karę, czyli 12 tysięcy złotych. Ponadto organy ścigania zostały powiadomione o przestępstwie.
Polecany artykuł:
Jak chronić kręgosłup. Czytaj >>>