To dużo. Dużo, bo warunki w górach daleko odbiegają o oczekiwań, a umiejętności narciarzy są zróżnicowane. W 2019 r. na stokach doszło do 1640 wypadków. Ratownicy udzielają pomocy nie tylko narciarzom. W zeszłym roku ruszali z pomocą do ofiar 479 wypadków górskich. Szczególnie ciężkie i odpowiedzialne były akcje, w których do udzielenia kwalifikowanej pomocy medycznej nie wystarczyły już umiejętności ratowników. A i od czasu dostarczenia poszkodowanego do szpitala zależało jego życie. W takich przypadkach 39 raz trzeba było wzywać „śmigło”, czyli Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. W tym roku już wzywano latający zespół ratownictwa medycznego. Przyleciał on do Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego po kobietę. Narciarkę, z urazem głowy i miednicy, LPR przetransportowało do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.
Grupa Beskidzka GOPR jest jedną z siedmiu grup regionalnych Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Operuje na terenie (o powierzchni 2160 km kw.) położonym w Beskidzie Śląskim, Żywieckim, Małym i Makowskim. Działa w 6 sekcjach operacyjnych: Cieszyn, Bielsko-Biała, Szczyrk, Wadowice, Żywiec oraz Babia Góra. Trzy stacje GOPR (w Szczyrku, na Klimczoku i Hali Miziowej) funkcjonują przez cały rok. W Grupie działa ponad 450 osób, w tym 21 ratowników zawodowych i kilkudziesięciu kandydatów na ratowników.
Polecany artykuł: