W mediach społecznościowych mieszkańcy Śląska coraz częściej publikują zdjęcia... biedronek! Niestety, te mocno uprzykrzają życie, tłumnie pojawiając się m.in. na oknach, pozostawiając żółte ślady, a nawet gryząc!
Pozornie, nieznośni lokatorzy przypominają dobrze nam znane, polskie biedronki. Jednak z nimi nie mają zbyt wiele wspólnego. Biedronki azjatyckie, bo o nich mowa, potrafią sprawić, że spotkanie z nimi będzie bardzo nieprzyjemne.
>>> Ten sam produkt sprzedawany w Polsce jest gorszy niż na Zachodzie? Zaskakujące wyniki badań UOKiK!
Inwazja biedronek 2018: Jak rozpoznać biedronkę azjatycką?
Spotkanie z biedronką azjatycką może skończyć się ugryzieniem, a nawet alergią! Niestety bardzo trudno odróżnić ją od polskiego znacznie łagodniejszego gatunku.
Na szczęście jest kilka cech, które pomogą nam ją rozpoznać. Owad ten na ogół ma żółte, czerwone, czarne bądź pomarańczowe skrzydełka. Zdarzają się okazy bez kropek. Inne mają wyraźne czarne kropki, z charakterystyczną cechą – nierównomierną linią brzegów. Najczęściej kropek jest więcej niż siedem.
>>> Sezon na grzyby 2018: Gdzie są grzyby w woj. śląskim? Sprawdźcie najlepsze miejsca na grzybobranie
Biedronka pozostawia żółte ślady, które są trudne do usunięcia. W sytuacjach zagrożenia wydziela żółte kropelki hemolimfy, które mogą wywoływać reakcję alergiczną, zapalenie spojówek, pokrzywkę a nawet astmę.
Ugryzienia biedronki azjatyckiej są czerwone i swędzące. Na skórze, po ugryzieniu biedronki azjatyckiej pozostają ślady.