To przyszłość transportu?

W Gliwicach kursuje autobus bez kierowcy. Każdy może do niego wsiąść i sprawdzić jak się nim podróżuje

2023-11-20 19:00

Jako go nazwać? "Samobus", "samojazd"? W Gliwicach w tamtejszym kampusie Politechniki Śląskiej można wsiąść do bardzo nietypowego pojazdu. Minibus BB-1 to pojazd, który jeździ sam. Właśnie ruszył jego test. Może się nim przejechać każdy ciekawy tej maszyny. Autobusik jest naszpikowany nowoczesną techniką - kamerami, radarami, laserami. Póki co w "szoferce" jest też obecny człowiek - operator. Tak na wszelki wypadek.

Dziś (20.11.2023) busik wyruszył na swe pierwsze jazdy z pasażerami. Kursuje co kwadrans na ul. Akademickiej w Gliwicach, obsługuje raptem trzy przystanki i przejeżdża kilkaset metrów, ale każdy chętny może wsiąść i przejechać ten kawałeczek drogi w busie, co to sam jedzie.

Akademicka znajduje się na terenie Politechniki Śląskiej. Nic zatem dziwnego, że pierwsi pasażerowie autonomicznego pojazdu byli żakami. Na gorąco opowiedzieli o swych wrażeniach. - Dobrze się jechało. O dziwo czułem się całkowicie bezpiecznie. Nie będę miał żadnych oporów, by znowu skorzystać z tej podwózki - powiedział nam Piotr, student III roku na wydziale mechaniczno-technologicznym Politechniki Śląskiej.

Ten bus sam wozi pasażerów

BB-1 wyprodukowany jest przez technologiczną firmę Blees. Do tej pory jeździł w próbach, ale nie woził pasażerów. Teraz przyszła pora na urealnienie testów. Przy rektoracie politechniki zorganizowano przystanek, bus ma rozkład jazdy, którego się trzyma. Nic tylko wsiadać. Łukasz Wójcik, dyrektor ds. technicznych w Blees zapewnia, że bus BB-1 jest nadzwyczajnie bezpieczny. Jest naszpikowany zdobyczami techniki. - Jego czasu reakcji na niebezpieczeństwo na drodze jest znacznie lepszy niż przeciętnego człowieka za kierownicą. Pojazd ma zmapowaną trasę, którą się przemieszcza i kilka systemów, które w razie zagrożenia natychmiast go zatrzymają. Czuwa nad tym elektronika pojazdu. BB-1 ma 11 kamer, 4 radary, bardzo precyzyjny GPS i tzw. IMU - czujnik, który wychwytuje siły działające na pojazd. Na ich podstawie pojazd w ułamku sekundy wie, co się z nim dzieje - przekonuje Wójcik.

Pojazd może zabrać jednorazowo 15 pasażerów. Jest oczywiście elektryczny, a bateria ma pozwolić mu na przejechanie ok. 200 kilometrów na jednym ładowaniu. W razie potrzeby ogniwa wymagają podłączenia do prądu tylko na pół godziny, by uzyskać w nich 80 procent naładowania.

To uzupełnienie transportu publicznego
Jest lepszy niż ludzki kierowca

"Samobus", "samojazd" - studenci już zaczynają wymyślać nazwy dla zielonego mini busa. Być może, gdy takowe wozy zaczną funkcjonować w komunikacji publicznej zostanie im wymyślona spontanicznie jeszcze jakaś inna nazwa. To jednak jeszcze dalsza perspektywa. Takie busy będą, zdaniem Martyny Wiśniowskiej, dyrektor generalnej konsorcjum Blees, uzupełnieniem transportu publicznego. - Mają wspomóc ten transport zwłaszcza w miejscach o małym zaludnieniu, na peryferiach systemu komunikacji publicznej. W założeniu mają dowozić pasażerów do węzłowych przystanków, czy dworców kolejowych. Być może w ciągu najbliższych kilku lat takie wozy zaczną jeździć po naszych drogach - przewiduje pani dyrektor.

Próby autonomicznego busa potrwają do 15 grudnia od poniedziałku do piątku. Pierwszy kurs jest o godz. 9. Ostatni o 14.45.

Busik wydaje się bardzo bezpieczny

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają