Za jedną tonę węgla trzeba zapłacić nawet 2,5 tysiąca złotych! Nie dość, że jest drogo to węgla brakuje na składach. Jedna tona wystarczy na 10 dni pracy pieca w piekarni, której musi być zachowana ciągłość. Zbigniew Wiertelak, właściciel piekarni z Pszowa mówi wprost - Nie będzie węgla, nie będzie chleba.
Czytaj również: Ciągowice. Zderzenie ciężarówki z osobówką. Nie żyje kierowca
By piekarnia pana Zbigniewa mogła działać nieprzerwanie, potrzebuje on 2 ton węgla. Do niedawna miał na swoim składzie przy piekarni tylko 50 kg. W końcu na drzwiach piekarni pojawiła się kartka z napisem: "Piekarnia zamknięta z powodu braku węgla".
- Bardzo trudno jest kupić węgiel. Wczoraj na składzie były tylko trzy tony. Dzięki sąsiadce udało mi się kupić tonę węgla - mówi załamany pan Zbigniew Wiertelak. Piekarnia to rodzinny biznes, przejął ją 12 lat temu od rodziców. Po raz pierwszy piekarnia musiała zostać zamknięta, bo nie miał czym napalić w piecu produkcyjnym.
Polecany artykuł:
Piekarze obawiają się, że będą musieli podnieść ceny pieczywa, a chleba który będzie kosztował 20 złotych - nikt nie kupi. Jak podkreślają piekarze, problemy zaczęły się jeszcze zimą, ale wtedy jeszcze można było kupić węgiel. Za tonę piekarze płacili wtedy około 1600 złotych. Teraz węgla nie ma, a cena za jedną tonę wynosi nawet 3000 złotych.
Przeczytaj koniecznie: Zabójca Aleksandry i Oliwii zostaje w areszcie. Krzysztof R. wciąż milczy
Węgla brakuje nie tylko w Pszowie, ale całym Wodzisławiu Śląskim. Małe piekarnie by funkcjonować potrzebują rocznie około 35 ton węgla, obecnie, jak informuje Radio90. niektórzy mają zapas około 300 kg węgla. To bardzo mało. Wyłącznie i ponowne włączenie pieca produkcyjnego wiąże się z ogromnymi kosztami. Jednak już samo jego wyłączenie może oznaczać, że do środka dostanie się wilgoć, a wtedy dojdą jeszcze ogromne koszty naprawy. Piekarze są w kropce, boją się, że za kilka miesięcy będą musieli zamknąć swoje piekarnie.