Właścicielowi nieruchomości nie opłacało się restaurować gmachu. I gdy on zniknie, to jedynym przykładem hotelowej architektury PRL będzie hotel Katowice, oddalony raptem o kilkaset metrów. Silesia, jak na hotel, długo sobie nie pożyła. Otwarto ją w 1971 r. Wówczas to był najwyższy standard hotelowy, a restauracja – już prawie rozebrana – miała kategorię S, również nie było w ludowej gastronomi wyższej klasy. Wszystko tu miało S-klasę, oczywiście jak na warunki realnego socjalizmu. Sklep Peweksu, choć mały był doskonale zaopatrzony, w luksusowe, nawet jak na Zachód, trunki lepiej niż centrala tego dewizowego sklepu za hotelem Katowice, przy ul. Bankowej. Nawet panienki były tu S-klasy. Taksowały stosownej wysokości wynagrodzenie za swoje usługi.
Ale to już przeszłość. Niebawem Silesię będzie można zobaczyć tylko na archiwalnych materiałach, albo w filmach. Serial „Rojst” z 2018 r. był kręcony we wnętrzach dziś wyburzanego hotelu. Na działce po nim powstanie Nova Silesia, czyli dwa 13-piętrowe biurowce oraz hotel ze 144 pokojami. A jak wyglądała jeszcze do niedawna „Stara” Silesia, można zobaczyć na tym filmiku…