Jak informuje tvp.info, w 2018 roku trudną sytuację w pszczyńskim szpitalu opisywała już w 2018 roku "Gazeta Wyborcza". Wątpliwości wielokrotnie miał zgłaszać NFZ i PIP, jednak placówka - pomimo nakładanych wysokich kar - nie stosowała się do zaleceń pokontrolnych. Dramatyczne doniesienia ze szpitala dotyczyły m.in. braków w personelu, braku drogi ewakuacyjnej, zwłok, które zamykano w brudowniku czy też sytuacji, gdy zmarł tam bezdomny mężczyzna.
O placówce w Pszczynie znów zrobiło się głośno, gdy we wrześniu 2021 zmarła 30-letnia Izabela. Ciężarna kobieta trafiła do placówki w 22. tygodniu ciąży. Odeszły jej wody płodowe, czuła się coraz gorzej. Tam odmówiono jej aborcji ze względu na bezwodzie, lekarze postanowili czekać, aż płód sam obumrze. Niestety kobieta zmarła z powodu sepsy.
Czytaj też: Pszczyna. Śmierć ciężarnej Izabeli. Lekarze otrzymają nowe wytyczne z ministerstwa
Nie wiadomo jednak czy tragedia, do której doszło we wrześniu, ma związek z sytuacją, jaką opisywano trzy lata temu. W szpitalu w Pszczynie, na zlecenie ministra zdrowia, ma zostać przeprowadzona kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Śmierć ciężarnej 30-letniej kobiety, która trafiła do szpitala w Pszczynie, jest bardzo trudną sprawą, która wymaga wyjaśnienia – mówił w sobotę minister zdrowia Adam Niedzielski.
Sprawę śmierci 30-latki bada również prokuratura.