O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy TUTAJ. Przypomnijmy, że Zakład Gospodarki Komunalnej, który zajmuje się odpadami na terenie Zawiercia, stosuje specjalne oznaczenia na koszach na odpady, z których korzystają osoby pozostające w izolacji z powodu zakażenia koronawirusem lub kwarantanny. Na pojemnikach na śmieci pojawiły się napisy COVID-19. Mieszkańcy są wstrząśnięci - twierdzą, że dochodzi di bezprawnego ujawniania danych osobowych, a samo oznaczanie porównują do działania nazistów w trakcie II wojny światowej.
Miasto poinformowało, że jest to działanie zgodne z "wytycznymi Ministra Klimatu i Głównego Inspektora Sanitarnego" w celu zapewnienia bezpieczeństwa podczas odbioru odpadów. Jest to jednak błąd, bowiem w dokumencie o nazwie “Wytyczne Ministra Klimatu i Głównego Inspektora Sanitarnego w sprawie postępowania z odpadami wytwarzanymi w czasie występowania zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 i zachorowań na wywoływaną przez niego chorobę COVID-19 (w czasie trwania pandemii/epidemii)" jest wskazanie, by oznaczenia pojawiły się TYLKO na workach do śmieci. Miałyby się one odróżniać od pozostałych kolorem bądź symbole "C".
Sprawą zajęła się policja. Jak czytamy w komunikacie KMP Zawiercie "sporządzona (...) w tej sprawie dokumentacja została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Zawierciu. Obecnie prowadzone jest postępowanie sprawdzające pk. art. 266 § 1 kk – ujawnianie informacji w związku z wykonywaną funkcją". Co to oznacza?
- Sporządziliśmy dokumentację i skierowaliśmy ją do prokuratury Rejonowej celem oceny prawno-karnej zaistniałego zdarzenie. Obecnie prowadzone jest postępowanie sprawdzające pk. art. 266 § 1 kk, to jest udostępnianie informacji w związku z pełnieniem funkcji i policjanci prowadzą czynności w związku właśnie z ewentualnym popełnieniem przestępstwa w tym kierunku - mówi Marta Wnuk z KMP w Zawierciu.
Podkreśla, że jest za wcześnie, by postawić zarzuty. Dopiero realizowane i podjęte czynności mają ukierunkować śledztwo na określone tory.
ZGK: Ustawodawca nie wskazał, jak oznaczać pojemniki
Zapytaliśmy o sprawę Krzysztofa Tomczaka z Zakładu Gospodarki Komunalnej w Zawierciu. Prezes ZGK informuje, że w wytycznych ministra klimatu jest informacja, że również pojemniki na kosze powinny zostać oznaczone. Ma to związek ze specjalną procedurą, jaką przechodzą odpady pobierane od osób zakażonych lub w kwarantannie.
- Odpady są pobierane od pracowników, którzy przyjeżdżają po nie w specjalnych strojach ochronnych. Zabierają pojemniki do sortowni, gdzie są one umieszczane w specjalnym boksie. Tam przechodzą 9-dniową kwarantanne, aby nie narazić osoby sortującej odpady na zakażenie - mówi Tomczak i dodaje, że pojemniki zostały oznaczone po to, by żadna obca osoba ich nie dotykała.
Zapytany o kontrowersje związane ze sposobem oznaczania koszy, odpowiada: Ustawodawca nie wskazał, jak mamy oznaczać te pojemniki. Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do Ministerstwa Klimatu. Czekamy na odpowiedź. Jeśli okaże się, że są w tej materii jakieś wytyczne, to sposób oznaczania zostanie zmieniony - zapewnia.
Polecany artykuł: