Wakacje. Skandal! Nie chcą ludzi ze Śląska przez koronawirusa. Prezes ŚOT potwierdza!

Po tym, jak na łamach "Super Expressu" jako pierwsi opisaliśmy skandaliczne praktyki właścicieli niektórych kwater wypoczynkowych, którzy odmawiają możliwości pobytu mieszkańcom województwa śląskiego ze strachu przed koronawirusem, zostaliśmy zalani falą wiadomości od ludzi mieszkających w Śląskiem, których spotkała podobna sytuacja.

Jak mówią mieszkańcy, odmawia się im wynajęcia domków/pokojów na wakacje 2020, gdy właściciele kwater dowiadują się, skąd pochodzą osoby zainteresowane. - Boją się koronawirusa, którego w Śląskiem według statystyk jest najwięcej - podkreślają.

Tego typu historii pojawiło się też mnóstwo na naszym Facebooku. - To skandal - piszą mieszkańcy.

W rozmowie z serwisem ŚląskiBiznes.pl doniesienia o odmowach potwierdza Adam Wawoczny, prezes Śląskiej Organizacji Turystycznej. I choć sam wrócił niedawno z kilkudniowego wypoczynku nad morzem, opowiada, że kiedy szukał noclegów, to za każdym razem pytano go, skąd jest. Mówił bez ogródek: ze Śląska!

- Pytałem, czy to jest problem, że jestem ze Śląska i mówiono mi, że wcale. Ale słyszałem o przypadkach odmów – mówi Adam Wawoczny w rozmowie z portalem Śląski Biznes.  - Z jednej strony są obawy ludzi, którzy przyjmują gości, ponieważ niektórzy Ślązacy zachowują się niestety też nieodpowiedzialnie. Znamy historie z mediów, że ktoś na kwarantannie zamiast siedzieć w domu, nikomu nic nie mówi i wyjeżdża sobie w malownicze miejsce. W trakcie jego wyjazdu przychodzą wyniki badań i okazuje się, że jest chory, a już spotykał się z ludźmi. Była taka historia z Włodawy nad Jeziorem Białym. Jakiś czas temu Sumin koło Tomaszowa Mazowieckiego. Więc sami sobie strzelamy gole – czytamy w serwisie wypowiedź prezesa.

Polska Izba Turystyki informuje, że nikt nie zgłosił wprowadzenia dodatkowych obostrzeń dla klientów z woj. śląskiego. Prezes Oddziału Śląskiego PIT w Katowicach Grzegorz Chmielewski słyszał o jednym przypadku odmowy, ale uważa, że nie jest to "lawina".

- Akurat przebywam nad morzem. Nikt nie otoczył mnie folią, ani barierą. Patrzę na śląski autokar, który przywiózł turystów i nic złego się nie dzieje – mówi, cytowany przez Śląski Biznes.