Wraz z przesuwaniem się frontu na zachód, Niemcy wywozili coraz więcej zrabowanych kosztowności, dzieł sztuki i złota do Rzeszy. Część skarbów jednak nigdy tam nie dotarła. Transporty utknęły najczęściej na Górnym i Dolnym Śląsku, przez które przechodziła główna linia kolejowa z Krakowa, stolicy Generalnej Guberni, gdzie rezydował Hans Frank, generalny gubernator okupowanych ziem polskich.
To własnie jego posądza się o największe zbrodnie i grabieże na terenie Polski. Złoto zrabowane Żydom, musiał jednak wywieźć wraz z widmem zajęcia Krakowa przez czerwonoarmistów. Gdzie się znajduje? Jedna z hipotez mówi, że zostało ukryte w Szybie Południowym kopalni Miechowice na granicy Bytomia i Zabrza. Ale legend o tym, co kryją podziemia kopalni jest więcej.
- Są cztery wersje. Pierwsza to złoto esesmanów, druga, tajne archiwum katowickiego Gestapo, trzecia, dzieła sztuki zrabowane przez Hansa Franka i czwarta, najmniej prawdopodobna, podziemna niemiecka fabryka zbrojeniowa. Niemcy mieli niepohamowaną słabość do złota i dzieł sztuki. Słynęli z kradzieży kosztowności, wiele z nich zabierano Żydom. I stąd właśnie teza, że w zasypanym Szybie Południowym są sztabki lub cenne obrazy, których po wojnie nigdy nie odnaleziono - mówi Maciej Gajos, poszukiwacz skarbów i pasjonat lokalnej historii. Na Facebooku prowadzi fanpage Bytom Śladem Wojny.
Zobacz zdjęcia i przeczytaj historię skarbu z Bytomia. [GALERIA]
Zobaczcie galerię i przeczytajcie historię skarbu z Miechowic, który nadal może spoczywać na dnie kopalni. Opowiedział nam o nim Maciej Gajos. Zajrzyjcie na jego profil na Facebooku Bytom Śladem Wojny