Parafia w Żywcu ostrzega przed... weganizmem. "Nowa moda czy religia?"
W „Głosie Floriańskim”, gazetce wydawanej przez parafię św. Floriana w Żywcu-Zabłociu, pojawił się artykuł ostrzegający przed... weganizmem. Jego internetowa wersja szybko została usunięta ze strony parafii po tym, jak w Internecie wylała się fala krytyki na autorkę materiału. W sieci jednak nic nie ginie, a screeny artykułu zamieszczono w mediach społecznościowych. Autorka zastanawia się w tekście, czy weganizm jest "nową modą", czy może już "religią". - Twórca współczesnego weganizmu, Anglik Donald Watson, radykalny pacyfista, zdemaskował swój ruch jako religię zastępczą, która postrzega siebie jako "prawdziwe, współczesne chrześcijaństwo" - czytamy. - Na Zachodzie dochodzi do niebezpiecznych sytuacji z udziałem tzw. obrońców praw zwierząt. Radykalni weganie atakują sklepy z mięsem i rzeźnie. Rozlewają czerwoną ciecz i wykrzykują hasła w obronie zwierząt. Dochodzi do burd. Wegańscy terroryści twierdzą, że ich celem jest doprowadzenie do wymazania z powierzchni ziemi wszystkich „moralnie nieakceptowanych zawodów" - pisze autorka.
Parafia w Żywcu ostrzega przed... weganizmem. Padły słowa o jedzeniu dzieci
Dalej jest jeszcze ciekawiej. W tekście zasugerowano, że weganie być może jedzą nawet dzieci! Tak jak jedna z klimatycznych aktywistek, która - zdaniem autorki tekstu - "wezwała do jedzenia dzieci". - Podobnie zresztą wypowiedział się uczony ze Skandynawii. Miałoby to pomóc w realizacji ograniczenia emisji gazów cieplarnianych - czytamy. - Moralny szantaż i sprytne kampanie propagandowe mają wytworzyć poczucie winy u tych, którzy jedzą mięso, mają napiętnować jako staromodnych odmieńców - donosi autorka. Oberwało się nawet... Oldze Tokarczuk. - Bezmięsną dietę i styl życia na Zachodzie lansują politycy i celebryci. Noblistka Olga Tokarczuk głosi, że 'za 50 lat będziemy się wstydzili, że jedliśmy mięso' - pisze "Głos Floriański".