Jak relacjonuje "Gazeta Wyborcza", akcja CBŚP była bardzo efektowna, bowiem śledczy spodziewali się, iż przestępcy mogą być uzbrojeni. - W kilku przypadkach musieli taranem wyważać drzwi, w jednym przestrzelono w nich zawiasy, do pomieszczeń wrzucano też granaty hukowe - opowiada "Wyborczej" jeden ze śledczych o kulisach akcji. CBŚP ogółem zatrzymało 9 osób. To członkowie grupy zajmującej się handlem narkotykami, powiązani z grupą pseudokibiców.
- Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie gangu zajmowali się na dużą skalę przestępczością narkotykową, w tym wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości środków odurzających, substancji psychotropowych oraz nowych substancji psychoaktywnych, w tym przede wszystkim alfa PHiP - mówi rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji podinspektor Iwona Jurkiewicz.
Czytaj koniecznie: Zabójstwo dziennikarza TVN. Śledczy wiedzą, czy zeznania Eweliny są wiarygodne
Grupa działała w latach 2017-2022 głównie w miastach południowej części województwa śląskiego. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, Jastrzębie zostało podzielone na swego rodzaju strefy wpływów, gdzie poszczególni przestępcy rozprowadzali towar. Narkotyki, ale także broń znaleziono w mieszkaniach zatrzymanych. - Zabezpieczono gazy obezwładniające, kastet, mefedron i marihuanę oraz inne substancje poddawane obecnie analizie - podaje CBŚP. Znaleziono także sporą gotówkę - 50 tys. zł, ok. 3 tys. euro i prawie 500 dolarów. Kasę zabezpieczono na poczet przyszłych kar.
- W trakcie śledztwa ustalono mienie należące do podejrzanych warte ponad 800 tys. zł w postaci nieruchomości, samochodów oraz pieniędzy. Podejrzanym grozi przepadek korzyści majątkowych uzyskanej z przestępstw - dodaje rzeczniczka CBŚP.
Zobacz koniecznie: Nie uwierzysz, gdzie się schował! Wielu obleciałby strach. Policjanci byli zdumieni
Zastępca Prokuratora Rejonowego w Jastrzębiu–Zdroju Arkadiusz Kwapiński poinformował PAP, że zatrzymani usłyszeli zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, w tym jedna osoba jest podejrzana o kierowanie tą grupą. Ponadto zatrzymani usłyszeli zarzuty osiągnięcia korzyści majątkowej w obrocie znacznymi ilościami środków odurzających i substancji psychotropowych, z czego uczynili sobie stałe źródło dochodu.
- Wobec ośmiu doprowadzonych podejrzanych prokurator skierował wnioski do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Sąd Rejonowy aresztował wszystkich podejrzanych na 3 miesiące z uwagi na obawę matactwa oraz grożącą podejrzanym surową karę podzielając argumentację prokuratury - podkreślił prokurator.
Zobacz także: Młody mężczyzna rzucił się pod pociąg. Tragedia w Bielsku-Białej
Zatrzymani to mieszkańcy Jastrzębia–Zdroju, na co dzień pracujący najczęściej w firmach na terenie miasta, głównie w branży budowlanej. Jeden z zatrzymanych pracował w Niemczech. Jednym z głównych członków gangu był Piotr B., 27-letni kryminalista, który w przeszłości był karany za kradzieże, pobicia i rozboje. Znaczną część życia spędził w więzieniu. Jego koledzy także byli karani m.in. za groźby, pobicia, rozboje, znieważanie i naruszenie nietykalności cielesnej policjantów.
Zobacz także: Seks skandal. Co działo się w luksusowych apartamentach? Sutenerzy działali w wielu miastach
Gang miał hierarchiczną strukturę. - Osoby niżej stojące w hierarchii realizowały polecenia "zarządu", zajmowały się pozyskiwaniem i sprzedażą narkotyków, i dopalaczy, a także odzyskiwaniem pieniędzy w wypadku opóźnień w płatnościach. Miasto Jastrzębie-Zdrój podzielone zostało na "strefy wpływów", w obrębie których na zasadzie "wyłączności" prowadzili działalność poszczególni członkowie grupy przestępczej i z których czerpali dla siebie korzyści - opisuje prokurator.
Kwapiński dodaje, że przedmiotem obrotu mogło być co najmniej kilkadziesiąt kilogramów dopalaczy i narkotyków, a przestępcza grupa pseudokibiców mogła zarobić ponad 2 mln złotych. Sprawa ma charakter rozwojowy i możliwe są kolejne zatrzymania.