Boją się, by „ich” huta nie podzieliła losu krakowskiego oddziału AMP, czyli d. Huty im. Sendzimira (jeszcze d. im. Lenina). Tam zatrzymanie pracy wielkiego pieca zakończyło się jego wygaszeniem. Na zawsze. A to z kolei skutkowało likwidacją części surowcowej. I powtórki z takiej historii obawiają się związkowcy z dąbrowskiego oddziału AMP. Możliwe, że związkowcy zbyt czarno patrzą na przyszłość, ale… – Na przełomie listopada i grudnia zarząd poinformował nas, że wielki piec nr 3 zostanie ponownie uruchomiony między 10 a 20 grudnia. Teraz dowiedzieliśmy się, że ma to nastąpić na początku stycznia, ale konkretna data nie padła. To zaczyna przypominać sytuację z krakowskiego oddziału AMP, gdzie w 2020 r. ponowne uruchomienie wielkiego pieca również przekładano kilka razy, a ostatecznie został on definitywnie zatrzymany – mówi Lech Majchrzak przewodniczący Solidarności w AMP w Dąbrowie Górniczej. – Zarząd takim przesuwaniem terminów, które sam wcześniej wyznaczył, podkopuje swoją wiarygodność. Zamiast uspokajać załogę, sprawia, że niepokój wśród pracowników rośnie – alarmuje przewodniczący.
Załóżmy – hipotetycznie oczywiście – że – z tych czy innych przyczyn dochodzi do powtórki scenariusza krakowskiego. Co miałoby to oznaczać? A utratę, twierdzą związkowcy, 2,5 tys. miejsc pracy w d. Hucie Katowice i firmach kooperujących z Oddziałem. Koncern we wszystkich oddziałach w Polsce zatrudnia ok. 10 tys. ludzi. „Trójka” została zatrzymana, z przyczyn finansowych – wysokie koszty energii, wzrastające koszty zakupu EU ETS (uprawnień do emisji dwutlenku węgla). Na marzec AMP zapowiedział remont wielkiego pieca nr 2. Zarząd spółki potwierdził w porozumieniu ze stroną społeczną, że będzie dążył do zachowania zdolności produkcyjnych części surowcowej w Dąbrowie Górniczej, w tym do utrzymania pracy obu wielkich pieców. Będzie „dążył”. AMP nie ma wpływu na to, jaki wymiar przybierze kryzys energetyczny i dekarbonizacyjna polityka klimatyczna UE za kilka miesięcy.
Remont „dwójki” miałby potrwać ok. 40 dni. Miał kosztować (w lipcu, bo wówczas miał zacząć się remont pieca) 85 mln zł. Dzięki temu mógłby pracować, bez kolejnego remontu, od 3 do 5 lat. Pod warunkiem, że w grę nie wchodziłyby pozatechniczne czynniki… Branża stalowa jest w kryzysie, nie tylko w Polsce. Globalna produkcja stali zmalała o 5,1 proc. w okresie od stycznia do sierpnia 2022 r.; z tendencją do dalszego spadku. Jedynie na Bliskim Wschodzie hutnictwo stali notuje wzrosty produkcji, o prawie 7 proc.