Dramat rozegrał się w poniedziałek. Dochodziła godz. 16.30, gdy obie kolarki dojeżdżały do skrzyżowania ul. Żywieckiej z Malinową w Wilkowicach. Rita i Kasia jechały prawidłowo, nagle z impetem wjechał w nie opel astra. Rozległ się huk. Obie rowerzystki nieprzytomne upadły na asfalt. Ruszyła gorączkowa akcja reanimacyjna. Rita Malinkiewicz została umieszczona na pokładzie śmigłowca i poleciała do Szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Druga poszkodowana, Kasia, ambulansem pojechała do szpitala w Bielsku-Białej.
Przyczyny tragicznej kraksy ustala policja. Kobieta kierująca oplem była trzeźwa. Dlaczego zatem doprowadziła do tak groźnego wypadku? Na razie wiadomo niewiele. - Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że 58-letnia mieszkanka powiatu żywieckiego kierując oplem astrą, poruszała się w kierunku Żywca. Z nieustalonej na chwilę obecną przyczyny zjechała na pas ruchu do jazdy w przeciwnym kierunku, w wyniku czego najechała na poruszające się ulicą Żywiecką w kierunku Bielska-Białej dwie rowerzystki - informuje asp. sztab. Roman Szybiak rzecznik prasowy bielskiej policji.
Kolarki jechały na otwarty trening zorganizowany przez Ritę, który miał się odbyć w Bielsku-Białej.