Horror w Częstochowie. Pijana Wioletta S. zadźgała męża i twierdzi, że niczego nie pamięta
Informację o skierowaniu aktu oskarżenia przekazał w środę (20 marca) PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie , Tomasz Ozimek. Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ. 28 września 2023 r. rano policjanci dostali zgłoszenie o zabójstwie w mieszkaniu przy ul. Wysockiego w Częstochowie. Na miejscu znaleźli leżące na podłodze zwłoki mężczyzny, z widoczną raną klatki piersiowej. W mieszkaniu była żona zabitego, Wioletta S. Kobieta była pijana – miała około 2,5 promila alkoholu w organizmie. To ona przyszła nad ranem do sąsiada i powiedziała, że „chyba zabiła męża nożem”. Sąsiad najpierw poszedł do mieszkania kobiety, gdzie zauważył leżącego na podłodze męża Wioletty S., a następnie zadzwonił na numer alarmowy.
- Na podstawie zarządzonej przez prokuratora sekcji zwłok stwierdzono, że przyczyną zgonu 50-letniego pokrzywdzonego było wykrwawienie z doznanej rany kłutej klatki piersiowej z uszkodzeniem serca i tętnicy płucnej. Według biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej, rana została zadana narzędziem ostrym ze znaczną siłą. Ponadto we krwi mężczyzny stwierdzono około 4 promili alkoholu - poinformował prokurator Ozimek.
Podczas oględzin policjanci znaleźli w zlewie narzędzie zbrodni - okazał się nim być nóż z 12-centymetrowym ostrzem! Wioletcie S. przedstawiono zarzut zabójstwa męża. Kobieta przyznała się do popełnienia zbrodni, ale jak wyjaśniła, nie pamięta przebiegu zdarzenia, bo... była pijana. Na wniosek prokuratora została aresztowana. Na podstawie uzyskanej w śledztwie opinii sądowo-psychiatrycznej stwierdzono, że kobieta w chwili popełnienia zarzucanego jej czynu miała w pełni zachowaną zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem (pełna poczytalność). Wioletta S. była w przeszłości karana za przestępstwo niealimentacji. Teraz grozi jej kara pozbawienia wolności od 8 do 15 lat, 25 lat więzienia albo dożywocie.