wódka_kieliszek_chleb_zagryzka

i

Autor: Andrzej Bęben

Wypity był - wjechał w... radiowóz. Próbował uciec, ale wylądował na słupie

2019-10-07 16:02

No, żeby wjechać w policyjny, oznakowany radiowóz, to trzeba być „mistrzem” kierownicy. Albo być pijanym. I to mocno. 38-latek, który na początku zatrzymał się na zderzaku policyjnego auta miał, jak się później okazało, 2 promile alkoholu w sobie.

Niby dużo, ale znamy większych rekordzistów. Taryfy ulgowej nie będzie tylko dlatego, że inni jeżdżą bardziej spici. Po północy, już w niedzielę (6 października), jechał sobie ów 38-letni kierowca na podwójnym gazie swoim ładniutkim Citroenem i alkohol zaburzył jego postrzeganie, skutkiem czego był mocny i głośny kontakt z radiowozem. Nie trzeba dodawać, że było to wielkim zaskoczeniem dla siedzących w nim policjantów. A jeszcze większe miało nadejść. Mundurowi czym prędzej, na szczęście cali i zdrowi, wysiedli z auta, bo myśleli, że temu, który w nich wjechał, coś się stało. Nic się nie stało, bo jakby tak było, to chłop wołał by o pomoc. A on zobaczywszy mundurowych, uświadomił sobie w czyje auto wjechał. I dlatego szybko odjechał. A policjanci za nim! Zaczął się pościg. W realu takie pogonie mało w czym przypominają te z filmów. Pościg był krótki, bo na przeszkodzie uciekinierowi stanęła latarnia. Skutecznie wyhamowała Citroena. Znikający punkt, to to nie był. Będą kłopoty i to ni chybił, skoro „mistrz” kierownicy, jak było wspomniane, wydmuchał bez mała 2 promile.

Za jazdę po pijaku: do 2 lat resocjalizacji za kratkami. Za to, że policja kazała się zatrzymać, a uwierzyło się w swoje umiejętności i uciekało się przed mundurowymi, ile fabryka pod maską dała, jeszcze więcej: do 5 lat. Prawo jazdy też odbiorą: minimum na 3 lata, a w skrajnych przypadkach nawet na 15 lat. To pierwszy pakiet kar za to, że się jeździ po pijaku i ucieka się policji. Dołożyć do tego trzeba jeszcze jeden pakiet kar, natury czysto finansowej. Jak się było pierwszy raz złapanym na prowadzeniu pojazdu w stanie dalekim od trzeźwości, to sąd obligatoryjnie wymierzy grzywnę: 5 tys. zł. Recydywiści zapłacą nie mniej niż 10 tysięcy. O dochodzeniu roszczeń na drodze powództwa cywilnego już nie wspominamy. I warto było pić, gdy się wiedziało, że będzie się prowadzić auto?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki